Wielki triumf Magdaleny Fręch! Caroline Garcia momentami była bezradna w starciu z Polką
Świetny powrót Fręch i nerwowa Garcia
Mecz nie rozpoczął się dobrze dla Magdaleny Fręch (69. WTA), bo Polka została przełamana już w pierwszym gemie i Garcia wyszła na prowadzenie. Fręch nie zamierzała oddawać Francuzce nic za darmo i walczyła o przełamanie powrotne. W trwającym 11 minut drugim gemie miała dwa break pointy, ale Caroline Garcia (19. WTA) zdołała się wybronić.
Do stanu 4:2 wszystko układało się po myśli tenisistki, która jest w Melbourne rozstawiona z numerem „16”. Wtedy nastąpił kryzys w jej grze. Fręch wykorzystała ten moment perfekcyjnie. Polka przełamała rywalkę na 4:4. Garcia była wyraźnie sfrustrowana swoją postawą w gemie serwisowym, w którym zdobył tylko jeden punkt. Francuzka rzuciła rakietą o kort, ale to nic nie dało.
Magdalena poszła za ciosem, wygrała własne podanie do zera, kończąc gema asem serwisowym z drugiego podania. Garcia była bardzo nerwowa, popełniała mnóstwo błędów i ponownie nie zdołała wygrać gema przy swoim serwisie. Ten był jednak dużo dłuższy, ale zakończył się kolejnym przełamaniem. Fręch wykorzystała trzecią piłkę setową. Caroline po zakończeniu pierwszej partii była bardzo zdenerwowana. Usiadła i schowała głowę w ręcznik, żeby się wyciszyć i złapać koncentrację.
Rewelacyjna końcówka seta i triumf Fręch w tie-breaku
Początek drugiego seta przyniósł break pointy dla obu tenisistek, ale serwujące potrafiły się wybronić. W dalszej części obie serwowały dobrze i nie było szans na przełamanie. Doszło do tego w siódmym gemie. Wtedy Garcia ruszyła agresywniej. Fręch zaserwowała as na 40:30, ale wygrywający return dał równowagę. Polka obroniła pierwszego break pointa, ale drugiego już się nie udało, ponieważ zagrała w aut i Garcia w kluczowym momencie wyszła na prowadzenie 4:3.
Fręch nie miała zamiaru się załamywać utratą podania. Zaczęła grać agresywnie, pogoniła Garcię po korcie i wywalczyła dwa break pointy. Polka przejęła inicjatywę w akcji, grała pewnie i zmusiła rywalkę do uderzenia w siatkę, co dało przełamanie powrotne.
Kolejnego gema zaczęła od asa, następnie return wyrzuciła Garcia i było 30:0. Fręch ponownie dobrze zaserwowała, a na koniec wykonała rewelacyjne minięcie i wygrała gema bez straty punktu. Polka prowadziła 5:4 i była gema od zwycięstwa. Francuzka odpowiedziała równie dobrze. Nie straciła punktu, grała winnery i doprowadziła do stanu 5:5. Caroline złapała swój rytm, grała odważnie, trafiała wszystko, co się dało, ponownie przełamując Polkę.
Francuzka prowadziła 30:0 i była dwie piłki od wygrania seta, ale wtedy cztery punkty z rzędu zdobyła Polka. Najpierw przy 30:30 była w defensywie, ale zagrała w końcową linię, na co nie zdołała odpowiedzieć rywalka, a następnie Garcia zagrała smecz w aut.
Tie-break rozpoczął się od punktu dla Fręch, a następnie Garcia popełniła podwójny błąd serwisowy i zagrała w siatkę. To spowodowało, że Fręch prowadziła 3:0. Garcia ponownie popełniła błąd i na zmianę stron Fręch schodziła z prowadzeniem 5:1. Polka zagrała dobrze przy swoim podaniu i wywalczyła cztery piłki meczowe. Garcia zagrała return w siatkę, co dało triumf Fręch w całym meczu.
Historyczny mecz Fręch, a to wcale nie musi być koniec
Magdalena Fręch po raz pierwszy w karierze awansowała do 3. rundy turnieju wielkoszlemowego. Dla Polki to także pierwszy triumf nad zawodniczką z TOP 20 rankingu WTA. Przed Fręch otwierają się szeroko drzwi do 4. rundy Australian Open, ponieważ drabinka ułożył się tak, że jej rywalką będzie Anastasija Zacharowa. 21-letnia Rosjanka zajmuje 190. miejsce w rankingu WTA. Nigdy wcześniej nie grała w głównej drabince turnieju wielkoszlemowego, a do zawodów awansowała, przechodząc kwalifikacje. W ewentualnej 4. rundzie może czekać ją pojedynek z Coco Gauff.
Wynik meczu:
Magdalena Fręch – Caroline Garcia (16) 6:4; 7:6(2).