Iga Świątek i Polska chcą "zemścić się" na Hiszpanii w Pucharze Bille Jean King
W dwóch ostatnich latach Polki kończyły rozgrywki na najniższym stopniu podium w grupie, ale grając bez pięciokrotnej mistrzyni wielkoszlemowej Igi Świątek, która zadebiutuje w odświeżonym turnieju pucharowym.
Świątek walczyła o swoją najlepszą formę od czasu zdobycia czwartego tytułu French Open na początku tego roku, nie docierając do żadnego finału.
Jej obrona tytułu WTA Finals zakończyła się na fazie grupowej w zeszłym tygodniu, pomimo wygrania dwóch z trzech meczów rundy zasadniczej, a do Malagi przyjeżdża stosunkowo wypoczęta po opuszczeniu kilku zawodów w ostatnich miesiącach.
"Cieszę się, że znów mogę być częścią zespołu, ponieważ zawsze chciałam tego każdego roku, ale z harmonogramem było to dość trudne i trochę niemożliwe, aby to zadziałało" – powiedziała na konferencji prasowej numer dwa na świecie.
"Po prostu cieszę się, że tu jestem i mam nadzieję, że uda mi się zagrać tu kilka solidnych meczów i pozostać jak najdłużej z drużyną".
Polska, która w swoim składzie ma również Magdalenę Frech i Magdę Linette, może pochwalić się najwyższym średnim rankingiem swoich trzech najlepszych zawodniczek spośród wszystkich drużyn biorących udział w turnieju.
Jedyną inną zawodniczką z pierwszej dziesiątki jest czwarta na świecie Włoszka Jasmine Paolini.
Polskę czeka jednak trudny mecz otwarcia z Hiszpanią, w którym Świątek zmierzy się z byłą numer dwa na świecie Paulą Badosą.
W zeszłorocznej fazie grupowej Hiszpania pokonała słabo dysponowaną Polskę po tym, jak obie drużyny przegrały z Kanadą.
"Wierzę, że uda nam się zemścić, bo w zeszłym roku było ciężko, ale w tym roku to będzie inny mecz, inne drużyny" – powiedział kapitan Polski Dawid Celt. "To właśnie powiedziałem, wierzę, że wywalczymy ostatni punkt".
Zwycięzcy środowego meczu zmierzą się w ćwierćfinale z Czeszkami.