Saudowie wezmą finały Billie Jean King Cup? Niekoniecznie, mogą odbyć się w Krakowie
Tegoroczne finały Billie Jean King Cup odbędą się w listopadzie na hiszpańskim stadionie w Sewilli. Estadio de La Cartuja (z tymczasowym, zadaszonym kortem głównym) był również organizatorem zeszłorocznych finałów.
Edycja 2025 wciąż nie ma gospodarza i dotąd jedynym znanym kandydatem była – rzecz jasna – Arabia Saudyjska. Od wielu miesięcy Królestwo stara się przeciągnąć na swoją stronę możliwie dużą część tenisowego świata i przejąć możliwie największy kawałek kalendarza imprez w tej dyscyplinie. Udało się z rankingiem WTA, udało się z WTA Finals, ale wiadomo, że Saudowie grają o znacznie więcej.
Nawet sama Billie Jean King jesienią zeszłego roku stwierdziła, że jest rozdarta i spodziewa się, że Arabia Saudyjska zorganizuje rozgrywki prędzej czy później. Z jednej strony przyznała – w rozmowie z agencją Reuters – że domaga się poprawy życia kobiet, jeśli żeński tenis ma zawitać do Arabii Saudyjskiej. Z drugiej sama BJK zaznaczała w 2023 roku, że otwarcie rozgrywek WTA na Katar przyniosło sporo dobrego.
Rijad czy Kraków? Jeszcze bez odpowiedzi
Mamy czerwiec 2024 i wiemy jedno: do dziś nie ma oficjalnego gospodarza finałów BJK Cup na 2025 rok. Biorąc pod uwagę terminy przyznawania imprez, jest bardzo późno. Co więcej, dzięki „Gazecie Krakowskiej” właśnie dowiedzieliśmy się, że Kraków niedawno otrzymał ofertę organizacji turnieju finałowego.
Rozgrywki miałyby się odbyć w krytej Tauron Arenie na krakowskich Czyżynach, gdzie najlepsze zawodniczki świata mogłoby oglądać ponad 15 tys. widzów. Oferta od ITF obejmuje trzy kolejne sezony, począwszy od jesieni 2025. Informację podał oficjalnie Janusz Kozioł, pełnomocnik prezydenta Krakowa ds. sportu. Miasto jeszcze nie odpowiedziało, ponieważ z ofertą przyszły oczekiwania finansowe.
Kozioł zaznaczył, że nowy prezydent Krakowa musi spotkać się z ministrem sportu Sławomirem Nitrasem i przeanalizować ewentualny udział w kosztach. Dla miasta, które dało światu Agnieszkę Radwańską, organizacja turnieju finałowego BJK Cup przez trzy sezony z rzędu brzmi niemal doskonale… dopóki nie zobaczymy rachunku. Organizacja finałów przez trzy sezony to łączny koszt 10-12 milionów euro (dziś 43-52 mln zł), do podziału między miasto i budżet państwa.
"To sporo, a jednocześnie nie są to aż tak duże pieniądze, jeśli zestawić je z wydatkami na inne imprezy, w mniej lub bardziej popularnych dyscyplinach, które już były organizowane w Polsce, gdy wydawano znacznie większe kwoty" – twierdzi Kozioł, pełnomocnik prezydenta Krakowa.
Jeśli pieniądze faktycznie będą decydujące, to Arabia Saudyjska z pewnością jest w stanie przebić każdą ofertę, nie tylko Krakowa. Jeśli jednak nie dojdzie do wyboru arabskiego królestwa na kolejne finały BJK Cup, to może być istotny sygnał, że ITF nie jest gotowe ulec „miękkiemu wpływowi petrodolarów". Biorąc pod uwagę znaczenie samej Billie Jean King dla społeczności LGBT+, sprawa ma bardzo delikatne podteksty.