Reklama
Reklama
Reklama
Więcej
Reklama
Reklama
Reklama

Fręch po męczącym meczu awansowała do ćwierćfinału w Birmingham i czeka na wielką rywalkę

Magdalena Fręch zagra w drugim z rzędu ćwierćfinale turnieju WTA
Magdalena Fręch zagra w drugim z rzędu ćwierćfinale turnieju WTA Profimedia
Wielki sukces Magdaleny Fręch. Polka zagra w ćwierćfinale turnieju w Birmingham po zwycięstwie nad Soraną Cirsteą, która zajmuje 38. miejsce w rankingu WTA. Fręch wygrała 6:3; 6:7(1); 6:4, a mecz trwał ponad dwie i pół godziny, a w rzeczywistość dużo dłużej, ponieważ w drugim secie długo czekały na wznowienie gry z powodu opadów deszczu.

Znakomity pierwsz set Fręch

Spotkanie rozpoczęło się pod podania Sorany Cirstei, ale pierwszy punkt dobrym minięciem zdobyła Polka. Frech szybko miała break pointa, jednak Rumunka obroniła się kończącym uderzeniem, ale zaraz Magdalena zagrała świetny return. Cirstea zagrała skrót w siatkę i polska tenisistka przełamała rywalkę.

Przy podaniu Fręch zaczęła od punktu Cirstea kończącym forhendem, ale Polka zagrała kapitalny skrót i asa oraz wygrywający serwis, co dało 40:15. Rumunka zagrała w korytarz deblowy i Magdalena potwierdziła przełamanie.

Kolejny gem to jednak lepsza gra Rumunki, która oddała Fręch dwa punkty, a gema zakończyła udaną akcją przy siatce. Podanie Magdy rozpoczęło się od długiej akcji i kończącego forhendu Sorany, ale Fręch zagrała kapitalny stop wolej przy siatce i było 15:15. Znakomity forhend Rumunki dał jej dwie szanse na przełamanie. Pierwszego udało się obronić, ale podwójny błąd serwisowy spowodował utratę podania.

Fręch nie załamała się utratą podania i po świetnym returnie prowadziła 30:15, a Rumunka wtedy popełniła podwójny błąd serwisowy i były dwie szanse na przełamanie. Pierwszą Cirstea obroniła dobry serwisem, ale następnie zagrała w siatkę i Fręch ponownie była z przodu.

Podanie Polki rozpoczęło się od jej ;unktu, ale kolejne trzy padły łupem Rumunki i znowu były szanse na przełamanie. Magdalena zagrała w siatkę, co oznaczało remis 3:3. Kolejny gem to kolejne break pointy. Rumunka straciła podanie przy 30:40 po podwójnym błędzie. Fręch straciła tylko punkt przy własnym podaniu i miała 5:3.

Polka zagrała rewelacyjnie przy siatce i miała dwie piłki setowe. Cirstea obroniła się dobrym zagraniem w linię, ale za moment uderzyła w aut, co oznaczało, że Fręch wygrała pierwszego seta 6:3.

Świetny początek, długie oczekiwanie na wzowienie gry i porażka w tie-breaku

Druga partia rozpoczęła się od podania Fręch, która zagrała znakomicie i po uderzeniu z bekhendu w linię prowadziła 30:0, Cirstea odpowiedziała udanym skrótem, ale Magdalena zagrała dwa dobre serwisy i wygrała.

Rumunka nie czuła się dobrze przy swoim podaniu i po kolejnym, czwartym w meczu, podwójnym błędzie było 30:15, a po dobrej akcji Fręch były dwa break pointy. Dłuższa wymiana zakończyła się minimalnym autem Polki, kolejne uderzenie wylądowało już daleko poza kortem i była równowaga. Zagranie po siatce zmyliło Fręch i Rumunka wyszła z dużych opresji, ale za moment uderzyła w siatkę i ponownie była równowaga. Polka zagrała rewelacyjne minięcie przy siatce i pojawiła się kolejna szansa na przełamanie. Rumunka wyrzuciła bekhend i było 2:0 dla Fręch.

Niestety kolejny gem układał się źle dla Magdaleny, która nie radziła sobie z agresywniejszą grą Rumunki i została przełamana do zera. Cirstea złapała swój rytm, nie pozwoliła się ponownie przełamać, co dało remis 2:2.

Fręch rozpoczęła podanie od asa serwisowego i znakomitej akcji, co dało 30:0. Następnie dołożyła wygrywający serwis i nastąpiła przerwa z powodu mocnych opadów deszczu.

Zawodniczki czekały na powrót ponad 1,5 godziny. Fręch łatwo dokończyła swoje podanie. Cirstea równie szybko wygrała swoje podanie i było 3:3.

Magdalena bardzo pewnie wyglądała przy swoim serwisie. Gema zakończyła przy stanie 40:15, kiedy Rumunka wyrzuciła return. Cirstea nie radziła sobie z returnem Fręch i Polka prowadziła 30:0. Dwa kolejne punkty rozegrała jednak bardzo dobrze i doprowadziła do 30:30. Następnie ponownie zagrała winnera, a Fręch uderzyła w siatkę i zrobiło się 4:4.

Cirstea czuła się coraz lepiej na korcie i tym razem to ona miała 30:0 przy podaniu Polki. Wtedy jednak swoją dobrą dyspozycję złapała Magda, wygrała cztery punkty z rzędu i prowadziła 5:4, a Rumunka serwowała po pozostanie w meczu.

Sorana wyrzuciła piłkę w korytarz deblowy i zrobiło się 15:15, ale w kolejnej akcji Magdalena zagrała za daleko. Wydawało się, że Cirstea popełniła podwójny błąd, ale sędzina nie wywołała autu, a za chwilę Rumunka doprowadziła do remisu. Fręch przy stanie 15:15 zaserwowała asa, ale rywalka odpowiedziała punktowym returnem. Sorana minimalnie wyrzuciła piłkę, ale kłóciła się z sędziną, że trafiła w linię, następnie posłała return w siatkę i było 6:5 dla Fręch. 

Cirstea nie chciała oddać meczu i szybko prowadziła 30:0, a następnie przelobowała Polkę. Rumunka nie straciła nawet punktu i doprowadziła do tie-breaka. Decydujący gem rozpoczął się od bardzo długiej akcji i został zakończony skrótem Rumunki, ale szybko straciła przewagę mini breaka po ataku w aut. Cirstea zagrała winnera po linii przy stanie 2:1 i ponownie wyszła na prowadzenie z mini breakiem. Kolejne dwa punkty też padły jej łupem i na zmianę stron schodziła z wynikiem 5:1. Niestety za długie zagranie Polki dało pięć piłek setowych, a za moment set się zakończył.

Świetny początek, trudny środkowy moment seta, ale jest kolejny ćwierćfinał Fręch

Dwa pierwsze gemy seta trzeciego seta były bardzo wyrównane. Polka przełamała rywalkę na inaugurację, następnie sama bronił break pointa, ale to się udało i prowadziła 2:0. Rumunka odpowiedziała pewnie wygranym gemem serwisowym.

Wydawało się, że Polka zrobi to samo, bo prowadziła 40:0, ale wtedy Rumunka zdobyła trzy punkty z rzędu. Magdalena jednak zaserwowała asa. Gem trwał bardzo długo, Polka broniła break pointa, ale ostatecznie utrzymała podanie.

Fręch zagrała w linię przy stanie 30:15, a następnie podwójny błąd popełniła Rumunka i było już 4:1 dla Polki. Niestety Polka nie utrzymała podania, a Cirstea złapała drugi oddech i zrobiło się 4:3. Gem przy serwisie Fręch zaczął się od punktu Rumunki, ale po dwóch autach rywalki miała 40:15. Wtedy punkt zdobyła Sorana, a Magdalena wyrzuciła piłkę na aut, co dało równowagę. Cirstea zagrała w siatkę i była przewaga Polki. Cirstea zagrała w korytarz deblowy i Fręch była bardzo blisko zwycięstwa.

Magdalena wygrała bardzo długą akcję i było 15:15 przy podaniu Sorany, a po świetnym returnie zrobiło się 30:30. Fręch zaryzykowała returnem, następnie Rumunka zagrała wygrywający serwis, co dało 5:4.

Polka serwowała po zakończenie meczu. Zaczęła znakomicie, bo od wygrywającego serwisu, ale za moment przy dłuższej wymianie zagrała za linię końcową. Cirstea jednak dwukrotnie zagrała w siatkę i były dwie piłki meczowe. Pierwszą obroniła Sorana dobrą akcją, jednak drugą Magdalena Fręch już wykorzystała. Mecz trwał ponad dwie i pół godziny. 

Magdalena zameldowała się w ćwierćfinale turnieju WTA w Birmingham. Dla Polki to drugi z rzędu awans do czołowej "8". W tamtym tygodniu grała w 1/4 zawodów w Nottingham.

Fręch o awans do półfinału zagra z bardzo utytułowaną zawodniczką. Jej rywalką będzie zwyciężczyni spotkania Venus Williams – Jelena Ostapenko. 

Wynik meczu: 

Magdalena Fręch – Sorana Cirstea (8) 6:3; 6:7(1); 6:4. 

Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen