Świątek: Jestem bardzo zadowolona ze swojego występu. Grałam coraz lepiej i byłam solidna
Świątek miała trudną przeprawę w pierwszym secie z mistrzynią Wimbledonu Vondrousovą. Szybko została przełamana i to Czeszka serwowała, by wygrać pierwszą partię, jednak wtedy 22-letnia raszynianka zdołała doprowadzić do wyrównania. Ostatecznie wygrała w tie-breaku, natomiast w drugim secie zdominowała już rywalkę.
"Kiedy Marketa serwowała przy stanie 5:4, to czułam, że to jest moment, żeby wywrzeć na niej presję i odrobić stratę przełamania. Dokonałam tego i cieszę się, że podjęłam dobre decyzje, wybrałam odpowiednie rozwiązania. Rywalka popełniła też kilka błędów, a najważniejsze jest, żeby wykorzystywać swoje szanse" - powiedziała Polka na pomeczowej konferencji prasowej.
"Jestem bardzo zadowolona ze swojego występu. Na początku nie było mi łatwo przyzwyczaić się do jej leworęcznych zagrań, ale cieszę się, że w trakcie meczu grałam coraz lepiej i byłam solidna" - dodała liderka światowego rankingu.
W trakcie piątkowego spotkania Polka kilkakrotnie decydowała się na zagrania przy siatce, co wcześniej nie zawsze stanowiło jej najmocniejszą stronę. Na konferencji prasowej przyznała jednak, że czuje się w tym elemencie coraz lepiej.
"Widzę progres, czuję się coraz pewniej przy siatce. Podczas treningów nie skupiamy się na wolejach, chociaż codziennie kilka minut temu poświęcamy. Z dnia na dzień nie widać różnicy, ale z perspektywy czasu to daje wspaniałe rezultaty, jestem w tym coraz lepsza. Teraz, kiedy podchodzę do siatki, to nie jestem już tak zestresowana, jak jeszcze dwa lata temu" - przyznała Świątek.
W Cincinnati zarobiła już 138 tys. dolarów, zyskała 225 punktów w rankingu, gdyż przed rokiem odpadła w 1/8 finału, ale też powiększyła - na razie wirtualnie - przewagę nad najgroźniejszymi rywalkami na liście WTA.
W półfinale raszynianka zagra z Gauff, która w piątek pokonała Włoszkę Jasmine Paolini 6:3, 6:2. Siódma w rankingu WTA Amerykanka na pewno nie cieszy się, że po raz kolejny w ważnej imprezie trafia na Polkę, bowiem ma z nią bilans... 0-7. We wszystkich dotychczasowych starciach nie była w stanie ugrać ani jednego seta.
W ostatnim czasie 19-letnia Gauff jest jednak w bardzo dobrej formie - na początku sierpnia w Waszyngtonie po raz pierwszy w karierze triumfowała w turnieju WTA rangi 500, natomiast w imprezie rangi 1000 w Montrealu odpadła w ćwierćfinale po porażce z późniejszą zwyciężczynią, rodaczką i partnerką deblową Jessicą Pegulą.
To dla niej trzeci półfinał "tysięcznika", nigdy jeszcze nie dotarła do finału.