Pech za pechem dla Ons Jabeur - wycofała się z turnieju WTA 1000 w Dubaju
Przeklęte prawe kolano. W zeszłym tygodniu Ons Jabeur poniosła dotkliwą porażkę w meczu otwarcia turnieju WTA 1000 w Dausze, niemiłosiernie pokonana przez Łesię Curenko. Od Abu Zabi Tunezyjka skarżyła się na ból kolana, który uniemożliwiał jej grę w tenisa godną jej pozycji w światowej czołówce (10. WTA).
Najwyraźniej sytuacja nie poprawia się, ponieważ Tunezyjka właśnie wycofała się z drugiego turnieju WTA 1000 w Dubaju. To ogromny cios dla niej, która jest niezwykle popularna w tym regionie.
Reem Abulleil z CNN poinformowała o tym na swoim koncie na Twitterze.
Do tej pory Tunezyjka pokonała tylko Julię Starodubcewą i Emmę Raducanu w 2024 roku. W tej chwili sytuacja nie jest rozpaczliwa, ale jeśli nie zmieni się przed kwietniem, może pożegnać się z szansami na obronę tytułu Charleston, ćwierćfinału French Open i oczywiście finału Wimbledonu. Zatem "Minister Szczęścia" będzie musiała wrócić na właściwe tory, czego jej życzymy.