Świetny występ Magdaleny Fręch w Dubaju! Polka awansowała już do trzeciej rundy
Magdalena Fręch (53. WTA) sprawiła w pierwszej rundzie turnieju WTA 1000 w Dubaju sporą niespodziankę, pokonując 19. rakietę świata Jekaterinę Aleksandrową w dwóch setach. Teraz czekało na nią teoretycznie łatwiejsze zadanie, ponieważ Petra Martic (61. WTA) to obecnie zawodniczka z siódmej dziesiątki rankingu WTA, ale cztery lata temu plasowała się na 14. pozycji i jest zawodniczką, która potrafi zagrozić każdej tenisistce na świecie, jeśli trafi dobry dzień.
Przełamanie na początku dało wygranie seta Fręch
Spotkanie rozpoczęło się od gema serwisowego Petry Martic i już na samym starcie pojawił się break point po uderzeniu Chorwatki w siatkę. Magdalena Fręch wykorzystała tę szansę po szczęśliwym przejściu piłki na stronę rywalki po taśmie.
Polka grała bardzo cierpliwie, a rywalka popełniała błędy i było 40-15. Wtedy Martic wygrała dłuższą akcję po świetnym lobie, a następnie zaatakowała słabszy drugi serwis Fręch i była równowaga. Magdalena nie zmieniała stylu gry, dalej wyczekiwała błędów rywali i się doczekała, co dało jej prowadzenie 2:0 po 11 minutach gry. Fręch po świetnej akcji zyskała dwa break pointy w trzecim gemie, ale tym razem Chorwatka w znakomitym stylu wygrała cztery punkty z rzędu i zapisała na swoim koncie pierwszego gema.
Magdalena przy swoim podaniu musiała bronić dwóch break pointów, ale zdołała tego dokonać. W jednej z akcji ponownie pomogła jej taśma, a gem zakończył się zagraniem Petry w aut. Fręch gema przy podaniu rywalki rozpoczęła od rewelacyjnego bekhendu w linię, a następnie slajs Martic powędrował w korytarz deblowy i było 0-30. Wtedy Polka popełniła trzy niewymuszone błędy z rzędu. Gem zakończył się dobrą akcją przy siatce Chorwatki.
Fręch przy swoim podaniu nie straciła nawet punktu i pilnowała przewagi, którą wywalczyła w pierwszym gemie. Martic również nie dała za bardzo dojść do głosu Fręch, co dało wynik 4:3, a Polka serwowała nowymi piłkami i grała rewelacyjnie w polu serwisowym, a po asie prowadziła 40-0, wtedy jednak popełniła podwójny błąd, ale kolejna akcja padła jej łupem i było już 5:3.
Martic zaczęła gema od prowadzenia 30-0, a przy stanie 40-30, sędzia Yulia Ignatchenko przedwcześnie wywołała aut i nakazała powtórzenie akcji. Doszło do równowagi, ale dwie kolejne piłki padły łupem Chorwatki, a Magdalena serwowała po zwycięstwo w secie.
Zaczęło się od dwóch błędów Chorwatki, a po jej kolejnym zagraniu w siatkę, było 40-15 dla Fręch i dwie piłki setowe. Polka wykorzystała już pierwszą. Magdalena bardzo dobrze zaserwowała, a następnie zakończyła akcję przy siatce i objęła prowadzenie w meczu, wygrywając seta 6:4.
Deklasacja ze strony Martic. Chorwatka grała znakomicie
Petra Martic coraz solidniej wyglądała przy swoim podaniu, nie straciła nawet punktu, a przy podaniu Fręch wywalczyła sobie dwa break pointy i wykorzystała drugiego po autowym zagraniu Magdaleny.
Kolejna część seta układała się fatalnie do Polki i nawet trudno szukać było jakiegoś pozytywu. Petra Martic wykorzystywała swoją dobrą dyspozycję przy serwisie, a Magdalena Fręch nie radziła sobie ze swoim podaniem i w efekcie szybko zrobiło się 0:5.
Wydawało się, że druga partia zakończy się już przy podaniu Polki, bo Martic prowadziła 30-0 i była dwie piłki od seta, ale wtedy cztery punkty z rzędu zdobyła Fręch. Magdalena poszła za ciosem i to ona miała 30-0, jednak kolejne punkty zdobyła Chorwatka, kończąc seta przy siatce.
Wielki powrót Magdaleny Fręch i awans do trzeciej rundy
Trzeci set rozpoczął się od dobrego gema w wykonaniu Fręch, którego zakończyła asem serwisowym. Kolejne gemy przebiegały pod dyktando serwujących, aż do czwartego. Tam Fręch niespodziewanie w końcu zaskoczyła rywalkę przy jej podaniu, wywalczyła break pointa i po znakomitej defensywie łodzianka zdołała zdobyć punkt i upragnione przełamanie.
Polka wyraźnie "złapała wiatr w żagle" w wietrznym Dubaju i grała znakomicie. W dwóch kolejnych gemach serwisowych oddała rywalce tylko jeden punkt, prowadziła 5:2, co oznaczało, że była bardzo blisko wygrania meczu i awansu do trzeciej rundy.
Martic grała chaotycznie i przeplatała dobre zagrania z błędami. Jej uderzenie w siatkę, dało Magdalenie Fręch piłkę meczową. Petra dobrze zaserwowała, ale zagrała smecz w siatkę, co pozwoliło Polce awansować do trzeciej rundy.
Magdalena Fręch dzięki temu zwycięstwu "wirtualnie" przesunie się już w pobliże TOP 40 rankingu WTA, ale na pewno będzie zajmowała najwyższe miejsce w karierze, bo nie wypadnie z TOP 50, a do tej pory jej najlepszą była 51. pozycja. Teraz na Polkę czeka bardzo trudne zadanie, bo jej kolejną rywalką będzie triumfatorka spotkania Elena Rybakina – Victoria Azarenka.
Wynik meczu:
Magdalena Fręch – Petra Martic 6:4; 1:6; 6:2.