Muchova wraca do gry w bardzo dobrym stylu, Linette za burtą w Eastbourne
Już ponad cztery lata minęły, odkąd Magda Linette i Karolina Muchova spotkały się ostatni raz na korcie. Czeszka wygrała dwa ostatnie mecze, poznanianka była górą w pierwszym starciu, jeszcze z 2019 roku. Wszystkie rywalizacje odbywały się na twardej nawierzchni, w Eastbourne obie zawodniczki spotkały się po raz pierwszy na trawie.
Sprawdź szczegóły meczu Muchova - Linette
Zdecydowało przełamanie w pierwszym gemie
Forma Muchovej była nieco trudna do oceny, ponieważ długo nie grała, a w pierwszej rundzie rozegrała tylko cztery gemy. Szybko okazało się, że apetyt na grę ma duży i po pierwszych punktach Polki trafiała dropszotem czy skrótem, a w końcu piękną piłką po linii wykorzystała break point na 1:0. To nie był łatwy start dla Polki, ale i nie zamierzała pozostać dłużna. Od startu ruszyła odważnie przy podaniu faworytki, wypracowując dwa break pointy. Obie tenisistki zaczęły z ciekawą, ofensywną grą.
Muchova zdawała się punktować lepiej i była o punkt od stanu 3:0, gdy Linette świetnym minięciem obroniła gema. Pomimo bardzo wyrównanej gry i nielicznych błędów niewymuszonych, to Czeszka wydawała się o krok szybsza, o centymetry precyzyjniejsza i punktowała w kluczowych momentach. Nie dała się przełamać (dwa break pointy w 6. gemie) i w 9. gemie wyszła 40:0 przy podaniu Polki. Set był stracony? Nie! Linette zgasiła wszystkie trzy break pointy, wyszła na przewagę i zmusiła Muchovą do wyrzucenia. Czeszka przy swoim podaniu nie dała się dogonić, wygrała 6:4.
Walka na korcie, przepaść w wyniku
Ponieważ przewaga na starcie pierwszej partii okazała się kluczowa w pierwszej partii, Muchova również w drugim secie szukała szybkiego przełamania. Szybko nie było – przy podaniu Linette rozegrały 22 punkty, a gem trwał ponad kwadrans. Poznanianka obroniła trzy break pointy, ale przy czwartym już się nie udało. Ołomuńczanka szybko zamknęła swojego gema i ponownie miała break point, szukając 3:0 i ekspresowej drogi do zamknięcia meczu. Linette doskonale zgasiła pierwszy po rajdzie pod siatkę, lecz rywalka wywalczyła drugi i osiągnęła cel.
Szukając kontaktu, poznanianka atakowała w czwartym gemie i wydawała się naprawdę bliska powodzenia, choćby wygrywając świetną wymianę przy siatce. Dwa break pointy udało się ugrać, ostatniego punktu wciąż brakowało i Muchova się wybroniła. Mało jej było i passing shot dał jej break point w piątym gemie. Naładowana sportową złością Linette nie zamierzała się na to godzić i błyskawicznie zamknęła gema na 1:4, pracując na owacje przy wszystkich trzech punktach.
Z Pawluczenkową Polka wyszła z opresji w dramatycznej sytuacji i szukała zagrożenia przy podaniu Muchovej, ale bezskutecznie – 40:40 było ostatnim punktem kontaktu. Końcówka była już popisem Czeszki: przy podaniu Polki forhendem zdobyła break point, a bekhend po linii zamknął mecz. Ukłony przed Muchovą, była poza zasięgiem. Ale i dla poznanianki to był bardzo solidny występ.