Wielki powrót Magdy Linette w Eastbourne i premierowe zwycięstwo nad Pawluczenkową
Magda Linette (46. WTA) do turnieju w Eastbourne musiała przebijać się przez kwalifikacje i tam miała spore problemy w finale, gdzie rywalizowała z Brytyjką Ranah Stoiber (600. WTA). Polka ostatecznie wygrała 6:3; 4:6; 6:2, a w pierwszej rundzie trafiła na Anastazję Pawluczenkową (25. WTA), która wraca na korty trawiaste po trzech latach przerwy i do tej pory zawsze pokonywała Magdę.
Linette bezradna w pierwszym secie
Mecz rozpoczął się od serwisu Rosjanki, która pewnie objęła prowadzenie. Linette niestety popełniła podwójny błąd serwisowy i było 15-15, a po dobrej akcji przy siatce pojawił się break point, został on obroniony dobrym serwisem, za moment pojawiła się jedna druga szansa na przełamanie, a Polka popełniła kolejny podwójny błąd serwisowy. Niestety Magda nie potrafiła odpowiedzieć na dobrą grę rywalki. Pawluczenkowa po raz kolejny przełamała Polkę i prowadziła już 4:0.
Anastazja świetnie serwowała, ale grała też kombinacyjnie, czego dowodem był drop shot na zakończenie piątego gema, którego również wygrała Rosjanka i prowadziła już 5:0 po zaledwie 20 minutach gry. Magda przełamała złą passę, wygrywając gema serwisowego do zera, ale to było wszystko, na co było ją stać w pierwszej partii, którą ostatecznie przegrała gładko 1:6.
Lepsza gra Magdy w drugim secie, powrót ze stanu 3:5 i zwycięstwo w tie-breaku
Druga partia rozpoczęła się lepiej dla Polki, która wprawdzie nie bardzo pewnie, bo była równowaga, ale wygrała gema, w którym dobrze serwowała i wyszła na prowadzenie 1:0. Pawluczenkowa swoje podanie rozpoczęła od podwójnego błędu, a następnie po uderzeniu Rosjanki za linię było 30-0 dla Magdy, a po dobrej akcji wywalczyła dwa break pointy, niestety cztery kolejne punkty padły łupem Anastazji, która doprowadziła do remisu.
Widać było poprawę w grze Magdy, która trzeciego gema wygrała bardzo pewnie, kończąc go asem. Polka znowu walczyła przy podaniu Rosjanki, ale tym razem nie wywalczyła break pointa, natomiast sama musiała bronić dwa w piątym gemie, ale zdołała się obronić i utrzymać prowadzenie. Pod koniec szóstego gema Linette poślizgnęła się i upadła na korcie, co zdecydowanie wybiło ją z rytmu, straciła swoje podanie do zera.
Pawluczenkowa natomiast nie miała zamiaru się zatrzymywać, utrzymała serwis, co dało jej prowadzenie 5:3. Linette zagrała bardzo dobrze przy swoim podaniu i nie straciła nawet punktu, ale musiała przełamać rywalkę, żeby pozostać w meczu. Wyglądało to dobrze, bo po błędzie Pawluczenkowej i szczęśliwym uderzeniu Magdy po siatce było 30-0, a po podwójnym błędzie Rosjanki były kolejne dwa break pointy. Anastazja ponownie popełniła podwójny błąd serwisowy, co dało gema dla Linette, która pozostała jeszcze w grze w drugiej partii.
Polka poszła za ciosem, bardzo pewnie wygrała swoje podanie i zagwarantowała sobie minimum tie-breaka w drugiej partii i do niego doszło. Niestety zaczął on się od podwójnego błędu serwisowego Polki, ale szybko odrobiła stratę, a za moment prowadziła 4:2 z przewagą mini breaka. Rosjanka po zmianie stron zagrała bardzo dobrą akcję, ale to było tylko utrzymanie podania. Linette grała agresywnie, prowadziła bardzo długą wymianę, ale Pawluczenkowa w odpowiednim momencie "przelobowała" Magdę i wyrównała stan decydującego gema. Polka nie załamała się, wróciła na prowadzenie, a podwójnym błędzie Anastazji były dwie piłki setowe. Rosjanka uderzyła w siatkę, co sprawiło, że Linette wróciła na gry!
Linette poszła za ciosem i awansowała do drugiej rundy w Eastbourne!
Anastazja Pawluczenkowa wzięła przerwę przed trzecim setem, więc czekaliśmy na jego wznowienie nieco dłużej. Tenisistki po powrocie pilnowały swoich podań i było 2:2 bez żadnych break pointów.
Sytuacja odwróciła się w piątym gemie. Tam po świetnym uderzeniu Linette wywalczyła trzy okazje na przełamanie i wykorzystała już pierwszą, bo po jej dobrym returnie Rosjanka zagrała w aut, co dało Polce prowadzenie 3:2. Magda serwowała nowymi piłkami i od razu rozpoczęła gema od asa serwisowego, a następnie grała bardzo pewnie, co dało jej wynik 4:2.
Linette poszła za ciosem i w kolejnym gemie ponownie wywalczyła break pointa, ale przy akcji piłka zagrana przez Polkę zahaczyła siatkę, spowolniła i dało to punkt Pawluczenkowej, która chwilę później zagrała w aut i ponownie była pod ścianą. Ostatecznie Rosjanka obroniła dwa break pointy, pozostając w grze. Magda nie załamała się straconymi szansami, grała pewnie i prowadziła 40-0, ale wtedy dwa punkty zdobyła Pawluczenkowa. Anastazja zagrała z returnu w siatkę, więc Polka była gema od wygrania meczu.
Rosjanka wygrała gema do zera, wywierając presję serwisową na Magdzie. Linette zaczęła od asa, ale kolejny punkt zdobyła Anastazja, jednak Polka wywalczyła dwie piłki meczowe. Pawluczenkowa doprowadziła do równowagi, ale wtedy bardzo szczęśliwie po taśmie zagrała Linette. Trzecia okazja została wykorzystana po długiej akcji, którą zakończyła sędzia główna, zmieniając decyzję liniowego, który wywołał aut. Był to czwarty bezpośredni mecz Linette i Pawluczenkowej i pierwsze zwycięstwo Polki.
Jej kolejną przeciwniczką będzie zwyciężczyni meczu Karolina Muchova – Elina Awanesian.
Wynik meczu:
Magda Linette – Anastazja Pawluczenkowa (8) 1:6; 7:6(4); 6:4.