Bardzo dobry mecz to za mało, Hubert Hurkacz wygrał tylko seta z Djokoviciem

Reklama
Reklama
Reklama
Więcej
Reklama
Reklama
Reklama

Bardzo dobry mecz to za mało, Hubert Hurkacz wygrał tylko seta z Djokoviciem

Bardzo dobry mecz to za mało, Hubert Hurkacz wygrał tylko jednego seta z Djokerem
Bardzo dobry mecz to za mało, Hubert Hurkacz wygrał tylko jednego seta z DjokeremAFP
Zażarty pierwszy set, doskonały drugi i wypuszczony z rąk trzeci – tak można podsumować start Huberta Hurkacza w Turynie. Polak urwał seta Novakowi Djokoviciowi, a to odbiera Serbowi gwarancję awansu z grupy. Do historycznej wygranej nad wielkim Serbem wrocławianinowi jednak trochę brakło, Nole zwyciężył 7:6(1), 4:6, 6:1.

Czwartkowy pojedynek ostatniej kolejki w Grupie Zielonej ATP Finals był osobliwy jeszcze przed startem. Hubert Hurkacz dopiero miał zadebiutować w tegorocznej imprezie i już na starcie nie miał szans na awans. Z kolei Novak Djoković – niespodziewanie – po dwóch meczach musiał ograć Polaka bez straty seta, by nie martwić się o awans do półfinału. Choćby partia stracona przez lidera rankingu ATP stawiałby go w kłopotliwej sytuacji. 

Pierwszy set łeb w łeb, ale tie-break jednostronny

Ponieważ cała presja spoczywała na barkach Djokera, fani mogli liczyć na to, że wrocławianin zagra na luzie i powalczy o historyczny wynik dla siebie i polskiego tenisa. Pierwszy gem daleki był jednak od luzu, dopiero po udanym challenge’u i równowadze Hurkacz zakończył go dwoma asami. Do analogicznej sytuacji po drugiej stronie doszło w czwartym gemie, gdy Djoković prowadził 40:0, by dać się dogonić i dopiero dwa pewne punkty na finiszu nie dały Polakowi szans na przełamanie. 

Obaj zawodnicy konsekwentnie robili swoje, oferując widzom parę ciekawych wymian w ósmym gemie, kolejnym zgarniętym przez serwującego Djokovicia. Set nieubłaganie zbliżał się do tie-breaka, w którym udział jako pierwszy zapewnił sobie Polak, ale i Serb dołączył po wygranej w gemie do zera

Rozstrzygający fragment zaczął się fatalnie – moment zawahania Polaka kosztował go mini przełamanie na starcie, a wkrótce spadł z deszczu pod rynnę. Dwie wygrane piłki Djokovicia, po nich błąd, doskonały return Serba i autowa piłka Polaka… błyskawicznie zrobiło się 6-0, więc Nole nie mógł tego nie skończyć. Punkt oddał, seta nie.

Nerwy poniosły Nole

Po pierwszym punkcie drugiego seta niektórzy wstawali z miejsc – Polak stoczył (trochę niepotrzebną, acz piękną) batalię z faworytem i widać było, że bawi się nieźle. Wejścia w kort kończyły się punktami, a przejście do ofensywy zaczęło sprawiać Djokoviciowi kłopoty. Wydawało się, że wrocławianin może zagrozić też w gemach serwisowych Serba, ale kombinacja własnych błędów i efektownego loba Nole mogła nieco zgasić nadzieję 26-latka. 

Odbudował się jednak idealnie przy swoim podaniu, wygrywając na sucho po raz pierwszy w meczu, a następnie wyszedł na 40:0 po świetnych returnach. Djoker był wyraźnie podenerwowany, krzyczał i błędem oddał swojego gema!

Przerwa nie uśpiła Hurkacza – trzeciego z rzędu gema wygrał do zera, bezlitośnie punktując rozdrażnionego 36-latka. Dopiero w siódmym gemie wrócił gniewnie, choć nie bezbłędnie. Miał nawet prowadzenie 40:15 na wagę przełamania powrotnego, ale trzy punktowe zagrywki Polaka wybiły mu z głowy powrót. Nawet przy swoim podaniu Nole postawił się w trudnej sytuacji przy 30:30 – gdy Hurkacz był o dwa punkty od seta – ale z opresji wyszedł. Wrocławianinowi pozostało zamknąć seta przy swoim podaniu i choć ręka przez moment zadrżała, to rywal nie miał szans – dwa punktowe serwisy i wygrana wymiana dały 6:4!

Trzeci set przeciekł Polakowi przez palce

Stracony set wyrwał światowemu liderowi losy awansu z rąk i uczynił go zależnym od wyniku wieczornego pojedynku Sinner-Rune. W decydującą odsłonę wszedł jednak potężnie, jakby strzepał ten fakt z ramion jak pyłek

Polak również obronił swoje podanie, choć po nim bardziej widać było nerwy – zwłaszcza w czwartym gemie, gdy pierwszy stracił dwa punkty, a po żmudnej wymianie dał się pokonać przy siatce, dając dwa break pointy przeciwnikowi. Pierwszego obronił, przy drugim pękł i to Serb miał przewagę 3:1, a wkrótce już 4:1, (zbyt) szybko przenosząc cały balast stresu na Polaka.

Widać to było na starcie szóstego gema, gdy Hurkacz wyrzucił piłkę na aut dwukrotnie i raz jeszcze dopuścił Djokera do dwóch szans na przełamanie. Dwa asy dały oddech przy równowadze, ale Serb poczuł już krew i drążył, ostatecznie wygrywając gema, by przy swoim serwisie spróbować zamknąć mecz. A że jego skuteczność w tej partii drastycznie wzrosła, zaczęło się odliczanie. Minimalny aut Polaka dał Serbowi piłkę meczową, a ten wykorzystał ją błyskawicznie, wygrywając 6:1.

Wynik i wybrane statystyki meczu Djoković-Hurkacz
Wynik i wybrane statystyki meczu Djoković-HurkaczFlashscore

Obejrzyj skrót meczu na Flashscore:

Skrót meczu Djoković-Hurkacz
Flashscore