Alexander Zverev: "Dałem z siebie wszystko" przeciwko "bestii" Alcarazowi
Boris Becker pochyla się nad występem Zvereva
Boris Becker, który po porażce Zvereva 3:6, 6:2, 7:5, 1:6, 2:6 z Alcarazem pozostaje ostatnim niemieckim zwycięzcą wielkoszlemowym w singlu mężczyzn (Australian Open 1996), wyraził graczowi z Hamburga "ogromny szacunek", a w roli komentatora telewizyjnego w Eurosporcie zachwycał się "gladiatorską walką między dwoma fantastycznymi graczami".
"Porównanie do gladiatorów jest prawdopodobnie trafne" – powiedział Zverev – przynajmniej w odniesieniu do 21-letniego Alcaraza. Hiszpan, którego Zverev chwalił również za taktyczną finezję, jest "bestią, zwierzęciem. Intensywność, z jaką gra w tenisa, różni się od wszystkich innych". Co zrozumiał z tej walki Niemiec? "Muszę osiągnąć zupełnie inny poziom fizyczny".
Błąd sędziego frustrujący, ale to tylko człowiek
Zverev chce nadal atakować i patrzeć w przyszłość. Dlatego też nie poświęcił zbyt wiele czasu na ubolewanie nad faktem, że sędzia główny najwyraźniej nieprawidłowo przyznał Hiszpanowi dobry serwis przy stanie 1:2 i 40:15 przy podaniu Alcaraza w decydującym secie. System wideo, taki jak "Hawkeye", ma zostać wprowadzony w Paryżu dopiero w przyszłym roku. "Oczywiście ma to znaczenie, czy przegrywasz 3:1, czy jest 2:2" – powiedział Zverev: "To frustrujące, ale oni są tylko ludźmi". Podsumowując, Alcaraz był "lepszym graczem".