Norweski siódmy zawodnik rankingu ATP, który przegrał zeszłoroczny mecz z Djokoviciem i finał w 2022 roku z Rafaelem Nadalem, w poniedziałkowy wieczór pokonał Taylora Fritza (12. ATP) 7:6(6), 3:6, 6:4, 6:2.
25-latek zmierzy się dzięki temu wynikowi z Djokoviciem w ćwierćfinale w środę, po elektryzującym triumfie panującego mistrza nad Francisco Cerundolo.
"Nie mam nic do stracenia (przeciwko Djokoviciowi) i postaram się tym cieszyć" - powiedział Ruud. "Zawsze jest ciężko. Bez względu na to, gdzie grasz przeciwko niemu, jest to jeden z najtrudniejszych meczów w naszym sporcie".
"Postaram się zemścić, ale jestem pewien, że będzie w formie i gotowy, aby spróbować dostać się do półfinału".
Ruud przegrywa z Djokovicem 5-1 w bilansie meczów, za to wygrał ich jedyne spotkanie w tym roku, w półfinale Monte Carlo Masters. Ruud dotarł do finału w każdym z trzech poprzednich ćwierćfinałów turnieju Wielkiego Szlema. Przegrał również finał US Open 2022 z Carlosem Alcarazem.
I choć wygrana nad Djokoviciem zawsze jest wyczynem, to po stronie Norwega mogą stanąć okoliczności. W trakcie poniedziałkowego meczu Serb bardzo narzekał na ból kolana i grał pół meczu na środkach przeciwbólowych. Ma również "w nogach" prawie 14 godzin gry w Paryżu, czyli więcej niż jakikolwiek zwycięzca turnieju wielkoszlemowego po czterech meczach w ostatnich trzech dekadach. Czy wytrzyma?