Iga Świątek do zespołu: "Przepraszam za bycie wrzodem na… postaram się poprawić"
Nieco zachwianym głosem Iga Świątek podziękowała swojej rywalce, Karolinie Muchovej, za wyjątkowo efektowny finał Rolanda Garrosa. "Członkowie mojego zespołu są świadkami: od pierwszego naszego meczu mówiłam, że będziemy grać zacięte spotkania, będziemy grać w finałach. Uderzyła mnie twoja różnorodność na korcie i mam nadzieję, że jeszcze wiele finałów przed nami" – powiedziała Polka do stojącej obok rywalki.
"Gratuluję też twojemu zespołowi. Bo choć to sport indywidualny, to wiem, jak ważny jest zespół. Mnie nie byłoby tu bez mojego. Któremu też dziękuję i przepraszam za bycie takim wrzodem na… postaram się poprawić" – dodała liderka rankingu WTA, śmiejąc się i obiecując wspólne świętowanie.
Tradycyjnie, Świątek podziękowała widowni, szczególnie rodakom. "Tyle osób przyjechało z Polski! Naprawdę czuję tę miłość, więc dzięki!" – usłyszeli fani i zareagowali gromkim aplauzem. Dopiero wtedy Iga przeszła z angielskiego na polski: "I ogromne podziękowania dla mojego taty. Bez niego by mnie tu nie było, bez dwóch zdań" – usłyszeli wszyscy zgromadzeni na Court Philippe-Chatrier w Paryżu.
Świętowanie po piłkarsku
Na największym francuskim korcie załopotała podczas ceremonii biało-czerwona flaga, a wszyscy zgromadzeni wysłuchali "Mazurka Dąbrowskiego". Sama triumfatorka postanowiła uczcić zwycięstwo w sposób typowy dla piłkarzy, wznosząc wysoko ciężkie trofeum, z którego spadła pokrywa.