Novak Djoković awansował do ćwierćfinału, ale mierzy dużo wyżej
Pomimo 24 tytułów Wielkiego Szlema i niezliczonych innych wyróżnień, igrzyska olimpijskie nigdy nie były szczególnie łaskawe dla 37-latka, dla którego brązowy medal pozostaje jedyną pamiątką.
Paryż jest prawdopodobnie jego ostatnią okazją, aby wypełnić jedyne wolne miejsce w jego wypchanej szafce z trofeami, a jak dotąd wszystko idzie całkowicie zgodnie z planem, ponieważ nie stracił jeszcze seta po wygraniu w trzech rundach.
Po emocjach w poprzedniej rundzie jego zwycięstwa nad Rafaelem Nadalem, atmosfera na dusznym korcie Philippe Chatriera była spokojna, gdy komfortowo pokonał 30-letniego Koepfera.
Koepfer wyglądał pewnie po czterech dotychczasowych zwycięstwach w singlu i deblu w tenisie olimpijskim na Roland Garros, ale zniweczył całą swoją dobrą pracę przy wyniku 5:6, gdy nieudana próba dropszota i błędny bekhend dały Djokovicowi zwycięstwo w secie.
Niemiec potrzebował pomocy medycznej na początku drugiego seta, a jego opór szybko osłabł, gdy Djokovic odniósł 16. zwycięstwo w singlu na igrzyskach olimpijskich — najwięcej od czasu powrotu tenisa na igrzyska w 1988 roku.
Następnym w kolejce Djokovicia jest ósmy w rankingu Grek Stefanos Tsitsipas, który dotarł do 1/4 finału, pokonując Argentyńczyka Sebastiana Baeza.
Drugi rozstawiony Carlos Alcaraz również będzie chciał dotrzeć do ćwierćfinału singla, kiedy zagra z Romanem Safiullinem, a następnie powróci z Nadalem na ćwierćfinał debla.