Nadal jednak nie wróci do rywalizacji w Indian Wells. Hiszpan znów musiał się wycofać
37-letni Hiszpan, który zapowiedział, że zakończy karierę po sezonie 2024, wrócił do zawodów w Brisbane w styczniu po prawie rocznej przerwie spowodowanej kontuzją zginacza stawu biodrowego, ale musiał opuścić Australian Open z powodu kolejnego naderwania mięśnia.
W niedzielę przegrał z Carlosem Alcarazem w meczu pokazowym w Las Vegas, ale wydawał się gotowy do rywalizacji o czwarty tytuł na kalifornijskiej pustyni.
„Z wielkim smutkiem muszę wycofać się z tego niesamowitego turnieju” – napisał w oświadczeniu 22-krotny mistrz Wielkiego Szlema. „Wszyscy wiedzą, jak bardzo kocham to miejsce i jak bardzo uwielbiam grać tutaj, w Indian Wells. To także jeden z powodów, dla których przybyłem tu bardzo wcześnie, aby potrenować i przygotować się".
„Ciężko pracowałem, ćwiczyłem i wszyscy wiecie, że w ten weekend zdałem test, ale nie czuję się gotowy, aby grać na najwyższym poziomie podczas tak ważnego wydarzenia. To nie jest łatwa decyzja, w rzeczywistości jest to trudna decyzja, ale nie mogę okłamywać siebie i tysięcy fanów. Będzie mi was wszystkich brakować i jestem pewien, że turniej będzie wielkim sukcesem" - napisał.
Dyrektor turnieju Tommy Haas powiedział, że byli rozczarowani stratą Nadala, którego zastąpi szczęśliwy przegrany z kwalifikacji Sumit Nagal.
„Jest jednym z ulubieńców fanów i mamy nadzieję, że w przyszłości ponownie zobaczymy go w Indian Wells” – dodał Haas.
Przedstawiciel Nadala, Benito Perez-Barbadillo powiedział, że nie odniósł żadnej świeżej kontuzji i że Miami Open, kolejne wydarzenie na twardych kortach po Indian Wells, nigdy nie było w jego planie.
Nadal skupi się teraz na swojej ulubionej nawierzchni ziemnej, mając oko na rekordowy, piętnasty tytuł French Open i drugi złoty medal olimpijski na Igrzyskach w Paryżu, gdzie tenis będzie rozgrywany na kortach Rolanda Garrosa.