Świątek oddała Putincewej zaledwie trzy gemy i pewnie awansowała do ćwierćfinału Indian Wells
Mecz rozpoczął się bez większej historii, obie tenisistki dość pewnie wygrały swoje podanie i było 1:1. Niespodziewanie już w trzecim gemie Putincewa miała swoje okazje na przełamanie. Świątek przegrywała 0-40, a Kazaszka jeszcze miała swoją szansę przy przewadze. Ostatecznie liderka rankingu WTA obroniła serwis i prowadziła 2:1, a później…
Później było już z górki. Iga nie straciła już żadnego punktu w pierwszym secie przy swoim podaniu, a Putincewa w momencie, kiedy serwowała, wyglądała słabo, co ostatecznie dało Świątek pięć z rzędu wygranych gemów od stanu 1:1 i triumf w inaugurującej partii 6:1.
Druga zaczęła się bardzo dobrze dla trzykrotnej triumfatorki turniejów wielkoszlemowych, bo prowadziła 3:0, co dawało osiem z rzędu wygranych gemów i prostą drogę do zwycięstwa. Wtedy Putincewa w jednej z akcji "zatańczyła" przy odbiorze, rozpraszając Igę, co nieco zaburzyło rytm gry Polki, wcześniej uderzyła rakietą o kort i zaserwowała "dołem". Od stanu 3:0 oglądaliśmy aż cztery przełamania z rzędu, ale w decydującym momencie Świątek nie dała rywalce szans, wygrywając gema serwisowego do zera, a cały mecz 6:1; 6:2.
Iga Świątek, która triumfowała w Indian Wells w 2022 roku, a rok temu grała w półfinale, o tytuł zmierzy się z Dunką polskiego pochodzenia – Karoliną Woźniacką. Była liderka rankingu WTA okazała się lepsza 6:4; 6:2 niż Angelique Kerber w meczu "tenisowych mam polskiego pochodzenia".