Kamil Majchrzak wygrał dziesiąty z rzędu mecz w Kigali i jest już w półfinale
Kamil Majchrzak (440. ATP) wciąż odbudowuje swoje miejsce w rankingu ATP poprzez udziały w turniejach rangi challenger i robi to znakomicie. Polak zaczynał rok, nie będąc klasyfikowany, a obecnie jest już w pobliżu czwartej setki.
Majchrzak wygrał pierwszego challengera w Kigali, a do drugiego musiał przebijać się przez kwalifikacje i zrobił to znakomicie, spędzając na korcie mniej niż dwie godziny w dwóch starciach.
Na początku turnieju challenger Kigali 2 stoczył trudny bój z turniejową "1", którą był Iwan Gachow (176. ATP). Tam Polak ograł Rosjanina 6:3; 5:7; 7:5 i na korcie był ponad 2,5 godziny. Kolejny mecz to łatwe zwycięstwo 6:3; 6:2 nad Davidem Pichlerem (579. ATP) i awans do ćwierćfinału.
W walce o najlepszą czwórkę Kamil mierzył się ze Stefanem Kozlovem (706. ATP). Nie był to dla niego trudny pojedynek, bo wygrał 6:3; 6:0. Polak ani razu nie dał się przełamać i pewnie zameldował się w półfinale. Tam czeka na niego turniejowy numer "4" – Marco Trungelliti (208. ATP).
Kamil Majchrzak mierzył się z Argentyńczykiem nie tak dawno, bo w finale pierwszego challengera w Kigali i tam okazał się lepszy 6:4; 6:4 i zdobył tytuł. Teraz nadejdzie okazja do rewanżu dla Marco.