Kamil Majchrzak awansował do półfinału turnieju rangi challenger w Kigali
Kamil Majchrzak w połowie lutego musiał wycofać się w 1/16 turnieju ITF M25 w tunezyjskim Hammamacie z powodu kontuzji. Kilka dni wcześniej triumfował w zawodach, które odbywały się w tym samym miejscu.
Po urazie chyba nie ma już śladu, bo Kamil świetnie prezentuje się podczas pierwszego w historii turnieju ATP w Kigali. Polak dotarł do półfinału, spędzając nieco ponad trzy godziny na korcie. Najpierw pokonał 6:3; 6:2 Bogdana Bobrova (388. ATP), a następnie 6:3; 6:0 Juana Pablo Paza (589. ATP), co dało wejście do najlepszej "8" zawodów.
Jego rywalem w walce o półfinał był Calvin Hemery (219. ATP), który w stolicy Rwandy był rozstawiony z numerem "3". Pierwsza partia była bardzo wyrównana. Majchrzak miał kilka break pointów, a przy stanie 5:4 i serwisie rywala nawet piłkę setową, ale ostatecznie wygrał 7:5, w międzyczasie przy wyniku 5:5 sam obronił break pointa.
Druga partia była już dużo lepsza w wykonaniu Kamila Majchrzaka. Polak przełamał francuskiego rywala już przy pierwszej okazji, a miała ona miejsce w czwartym gemie. Były numer "75" w rankingu ATP, wyszedł wtedy na prowadzenie 3:1, a set zakończył się wynikiem 6:3. Majchrzak zaserwował siedem asów i popełnił jeden podwójny błąd serwisowy.
Kamil Majchrzak otrzymał od organizatorów "dziką kartę" i dzięki awansowi do półfinału turnieju w Kigali przesunie się już o około 80 miejsc i będzie już w pobliżu środka szóstej setki rankingu. Jeśli dotrze do finału, to będzie plasował się na początku szóstej setki. Triumf w całych zawodach dałby okolice środka piątej setki.