Porażka Katarzyny Piter w deblu, z turniejem w Linzu żegna się po pierwszym meczu
Co prawda żadna z tych par nie była w Linzu rozstawiona, ale trudno było nie podchodzić z respektem do wylosowania w turnieju deblowym czołowych włoskich singlistek. Martina Trevisan i Elisabetta Cocciaretto bardzo szybko udowodniły, że nie same nazwiska grają.
Otwierającego seta zaczęły od trzech gemów wygranych przy zaledwie trzech oddanych punktach. A w aż dwóch z nich podanie należało do Katarzyny Piter i Oksany Kalashnikovej. Polka i Gruzinka zdołały zatrzymać ofensywny marsz i same przełamały Włoszki, ale tylko raz. Gra gem za gem bez kolejnych break pointów oznaczała dowiezienie seta przez rywalki z południa.
Po czterech przełamaniach w pierwszym secie, drugi przebiegał znacznie równiej. Bilans okazał się jednak podobny: pojedynczy wykorzystany break point Piter i Kalashnikovej dał im wygraną w secie, nawet jeśli z kłopotami w ostatnich punktach, gdy mogły stracić podanie zamiast domknięcia partii.
Super tie-break pokazał, że różnica między zawodniczkami pozostaje niewielka – do ostatnich chwil ważyły się losy zwycięstwa. Przy trudnościach z obroną swojego podania obie pary doszły do stanu 7-7 i od tego momentu – niestety – punktowały już tylko Włoszki, które zapewniły sobie ćwierćfinał po godzinie i 24 minutach.