Kamil Majchrzak się nie zatrzymuje. Polak awansował już do finału turnieju ITF w Hammamet
Kamil Majchrzak (802. ATP) konsekwentnie stara się odbudować ranking po tym, jak stracił wszystkie punkty, kiedy został zawieszony za nieświadome zażycie niedozwolonych środków. Polak wrócił do gry w bardzo dobrej formie, co potwierdza w Hammamet.
Kamil Majchrzak rozpoczął sezon od triumfu w turnieju ITF M15 w Monastyrze. Następnie w tym samym miejscu dotarł do ćwierćfinału. Później otrzymał "dziką kartę" od organizatorów challengera w Ottignies-Louvain-la-Neuve. Tam w pierwszej rundzie pokonał Maksa Kaśnikowskiego, a następnie stoczył wyrównany trzysetowy bój z Borną Coriciem, który obecnie plasuje się na 31. miejscu w rankingu ATP.
Ostatnio reprezentował Polskę w Pucharze Davisa podczas rywalizacji z Uzbekistanem i tam wygrał swój mecz singlowy. Zaraz po tym wydarzeniu przeniósł się właśnie do Hammamet, gdzie organizatorzy przyznali mu „dziką kartę” do turnieju rangi ITF M25.
Polak dobrze korzysta z tego przywileju i awansował już do finału tej imprezy. Pierwszy set meczu z Filipem Cristianem Jianu (377. ATP) był bardzo wyrównany. Majchrzak często wywierał presję przy podaniu Rumuna, wywalczał break pointy, ale dopiął swego dopiero przy stanie 6:5. Wtedy przełamał rywala i wygrał 7:5.
Druga partia zaczęła się dużo lepiej, bo już przy stanie 2:1 Kamil zyskał przewagę przełamania, ale nie zdołał tego potwierdzić i Jianu szybko zdołał doprowadzić do wyrównania. Przy stanie 4:3 dla Polaka mieliśmy kilkunastominutową przerwę z powodu opadów deszczu, ale nie wybiła ona go z rytmu. Majchrzak wyszedł na prowadzenie 5:4, a następnie przełamał rywala i wygrał całe spotkanie 7:5; 6:4, co dało mu awans do finału. Polak już zagwarantował sobie przesunięcie w rankingu o około 100 pozycji, a jeśli wygra cały turniej, będzie jeszcze lepiej.
Jego rywalem w walce o tytuł będzie Jay Clarke (398. ATP), który pokonał 6:3; 1:6; 7:5 Nicholasa Davida Ionela (267. ATP). Rumun był rozstawionym z "jedynką".