Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Hubert Hurkacz triumfuje po niełatwej przeprawie z Gasquetem

Flashscore
Hubert Hurkacz triumfuje po niełatwej przeprawie z Gasquetem
Hubert Hurkacz triumfuje po niełatwej przeprawie z GasquetemProfimedia
Jak zwykle po dreszczowcu, ale przede wszystkim zwycięski. Hubert Hurkacz wygrał swój pierwszy mecz podczas Mutua Madrid Open. Pokonał Richarda Gasqueta 6:7(9), 6:4, 7:5. W trzecim secie powrócił ze stanu 2:5, wygrywając pięć gemów z rzędu.

Wejście w tegoroczne rozgrywki na mączce Hubert Hurkacz zaliczył w najlepszym razie mieszane. Po krótkim pobycie w Estoril doszedł do ćwierćfinału w Monte Carlo, by ulec w nim późniejszemu triumfatorowi. Turniej ATP w Madrycie przyszło mu rozpocząć od walki z Richardem Gasquetem, którego pamięta jeszcze z twardej nawierzchni w Dubaju (2021). Wtedy zwycięski był Polak i wypadało mu życzyć podobnego wyniku w piątkowym pojedynku.

Szybko jednak stało się jasne, że o powtórzenie 2:0 z tamtego pojedynku będzie bardzo ciężko. Gasquet był bliski przełamania Hurkacza już w trzecim gemie, a to zwiastowało, że nominalne różnice w klasie rywali (Gaquet jest obecnie 43. w rankingu ATP) należy odłożyć na bok, bo spotkanie będzie wyrównane. I tak było, w pierwszym secie wręcz do bólu. 

Obaj uczestnicy sprawnie punktowali przy swoim podaniu, czego nieuniknionym efektem okazał się tie-break. Hubert Hurkacz z thrillerów w tie-breaku jest dobrze znany i na taki skazał swoich fanów, niestety bez happy endu. Polak nie wykorzystał trzech setboli i ostatecznie przegrał 9-11.

Francuz po wygranej wyraźnie miał apetyt na więcej i w drugim secie mógł przełamać Hurkacza w drugim gemie. Nie udała mu się ta sztuka, za to Hurkaczowi – owszem! Polak z 1:2 wyszedł na 3:2, a następnie szybko zgarnął kolejnego swojego gema. I choć dwa pierwsze setbole Gasquet wybronił, to za trzecim razem Hurkacz seta zapisał na swoim koncie.

W trzeciej partii 36-latek zdołał odpłacić Hurkaczowi pięknym za nadobne i to on prowadził 4:1 po przełamaniu Polaka. Wrocławianin wygrał kolejnego gema, ale do powrotu w tym meczu potrzebował więcej, trzeba było Gasqueta przełamać. I to nie raz, bowiem przy 2:5 było bardzo blisko pożegnania z turniejem w pierwszym meczu

Hubi wygrał swojego gema, przełamał Francuza i do zera wygrał kolejnego, uzyskując remis 5:5. Przewaga psychologiczna znowu była po jego stronie, ale konieczne było jeszcze jedno przełamanie, by naprawdę myśleć o wygranej. I udało się! Hurkacz wykorzystał pierwszy break point, a następnie przy swoim podaniu zamknął mecz po 146 minutach! Fantastyczny powrót, choć fanów Polaka ten mecz kosztował sporo nerwów.

Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen