Déjà vu Andriejewej, Sabalenka znów poza zasięgiem Rosjanki w Madrycie
Trudno nie sięgnąć po znane francuskie wyrażenie, gdy Mirra Andriejewa drugi raz z rzędu zachodzi daleko w Madrycie i drugi raz trafia w tym właśnie meczu na Arynę Sabalenkę, ponownie mecz rozgrywając 1 maja. Białorusinka przed rokiem wygrała gładko, dziś szybko okazało się, że może liczyć na powtórkę z rozrywki.
17-letnia Andriejewa już w czwartym gemie meczu straciła podanie i pierwszy set błyskawicznie zaczął się wymykać. Przy bardzo niskiej skuteczności pierwszego podania i returnu Rosjanka nie była w stanie strat odrabiać, w nieco ponad pół godziny przegrała 0:1.
W drugim secie juniorka pokazała znacznie więcej, posyłając choćby trzy asy na stronę Białorusinki. Pojedynek stał się wyrównany, tyle że raz jeszcze przewagę wywalczyła faworytka. Po pięciu gemach miała 3:2, gdy Andriejewa nie zdołała wywalczyć choćby jednego break pointu. Broniła się dzielnie, zatrzymując dwie piłki meczowe na 4:5, za to przy podaniu Sabalenki mecz został rozstrzygnięty.
Po wygranej 6:1, 6:3 Aryna Sabalenka pozostaje na kursie, by obronić tytuł w Madrycie. Jej przedostatnią przeszkodą na tej drodze będzie Jelena Rybakina. Obie nie wydają się obecnie w topowej dyspozycji, ale w piątkowym drugim półfinale to Sabalenka pozostaje faworytką.