Benjamin Bonzi spełnia swoje marzenie i zdobywa pierwszy tytuł ATP w Metz
Ostatnie turnieje sezonu mogą czasami przynieść niespodzianki i tak właśnie stało się w tym tygodniu w Metz. Podczas gdy obecność Camerona Norrie w finale można było sobie wyobrazić, biorąc pod uwagę świetny rodowód Brytyjczyka, obecność Benjamina Bonziego wymagała odrobiny szczęścia. Ale Francuz miał doskonałą okazję, aby w końcu zdobyć swój pierwszy tytuł ATP, nawet jeśli nie był faworytem.
Prześledź mecz Norrie - Bonzi punkt po punkcie
Początek wyglądał jak typowe spotkanie w hali: serwisy rządziły, a pierwsze trzy gemy były szybkie, zanim Bonzi miał dwie pierwsze szanse na przełamanie, które niestety nie zostały wykorzystane. Na tym poziomie niewykorzystane okazje często mają wysoką cenę i tak było po raz kolejny, gdy Norrie miał trzy break pointy w siódmym gemie, a trzeci z nich okazał się zwycięski.
To, co było nieoczekiwane, to natychmiastowe przełamanie powrotne Francuza, który był agresywny i grał tak do przodu, jak to tylko możliwe. Był jednak zbyt niekonsekwentny przy swoim podaniu, nominalnie jego mocnej stronie, i musiał obronić nie mniej niż 10 (!) break pointów przy stanie 4:4. Mimo to zdołał doprowadzić do tie-breaka, w którym prowadził 4-1, po czym Brytyjczyk wrócił do gry. Ostatecznie wygrał seta i zbliżył się do tytułu na odległość jednego seta.
Jak bardzo strata pierwszego seta wpłynie na Camerona Norrie? Odpowiedź przyszła w trzecim gemie, kiedy Bonzi po raz kolejny wykorzystał swoją szansę i przełamał, na coraz bardziej otwartej drodze do zwycięstwa. Pozostało mu tylko dotrzymać obietnicy. Zaliczył deszcz asów, ale oczywiście najtrudniejsze było zakończenie meczu. Serwując o tytuł zadrżał, ale utrzymał nerwy na wodzy i zdołał zakończyć swój pierwszy punkt meczowy, aby w końcu wprawić publiczność w zachwyt.
Benjamin Bonzi wygrał 7:6(6), 6:4, zdobywając swój pierwszy tytuł ATP w wieku 28 lat. Francuz miał na koncie dwa tytuły i finał challengera w ostatnich tygodniach, ale to i tak osiągnięcie, zwłaszcza że rozpoczął turniej w kwalifikacjach, pokonując między innymi Caspera Ruuda. Kolejny dowód na dobrą kondycję francuskiego tenisa męskiego, ale przede wszystkim na poświęcenie i determinację utalentowanego zawodnika.