Polski mecz w Miami? Magdalena Fręch może wpaść na Igę Świątek tuż po starcie
Gdy Iga Świątek kończyła genialnie rozegraną drugą partię finału w Indian Wells, na Florydzie trwały przygotowania do rozlosowania drabinki Miami Open. Kolejny tysięcznik WTA na południu USA oficjalnie rozpocznie się we wtorek, choć kwalifikacje ruszyły w weekend.
Iga Świątek z racji swojej pozycji na szczycie drabinki otrzymała wolny los w pierwszej rundzie, podobnie jak Aryna Sabalenka na drugim końcu. Za to już w drugiej rundzie – najpewniej w piątek – Polka może trafić na koleżankę z reprezentacji.
Zagra ze zwyciężczynią polsko-rumuńskiego meczu Magdaleny Fręch (47. WTA) z Camilą Giorgi (108. WTA), który zaplanowano na środę. Jeśli Świątek wygra ten pojedynek, nie mniej znajomo może być w kolejnych rundach, gdzie w grze są Linda Noskova (31. WTA), Anastasija Pawluczenkowa (22. WTA) czy Jekatierina Aleksandrowa (16. WTA).
Drabinka Polki ułożyła się dla niej zdecydowanie lepiej niż w Indian Wells. W ćwierćfinale potencjalnie jej rywalką może być Jessica Pegula (5. WTA), a w półfinale Coco Gauff (3. WTA). Świątek uniknęła na swojej drodze kilku zawodniczek, które często, nawet w teorii, byłby większym utrudnieniem. Do meczu z Aryną Sabalenką (2. WTA) czy Eleną Rybakiną (4. WTA) może dojść najprędzej w finale.
Tym samym ścieżka Magdaleny Fręch w Miami szybko splata się z drogą Igi Świątek i na pewno najwyżej jedna z nich pozostanie w grze w weekend.
Trzecia reprezentantka Polski zacznie turniej w drugiej części drabinki. Mowa o Magdzie Linette (55. WTA), którą już od wtorku czeka niełatwa przeprawa. Najpierw zmierzy się z wyżej notowaną Łesią Curenko (40. WTA), a zwyciężczyni tego meczu spotka się z Barborą Krejcikovą (21. WTA), dla której będzie to pierwszy mecz w turnieju. Trzecią potencjalną rywalką będzie któraś z trójki Bucsa (74. WTA), Putincewa (68. WTA), Samsonowa (15. WTA).