Nie obyło się bez problemów i przestojów w grze, ale Hurkacz gra dalej w Monte Carlo
Hubert Hurkacz (8. ATP) przystępował do tego pojedynku w roli faworyta. Polak w niedzielę w końcu przełamał się na kortach ziemnych i odniósł pierwsze w karierze zwycięstwo w całym turnieju podczas zmagań rangi ATP 250 w Estoril. W pierwszej rundzie "tysięcznika" w Monte Carlo czekało go dość trudne zadanie, bo jego rywalem był Jack Draper (39. ATP). Hurkacz mierzył się z tym rywalem do tej pory trzy razy. Dwa mecze wygrał i raz musiał uznać wyższość przeciwnika. Grał z nim w 2022 roku w Antwerpii, gdzie wygrał 7:6(5); 6:7(5); 6:1 oraz w zeszłorocznym turnieju w Monte Carlo. Tam triumfował 6:3; 6:7(3); 7:5. Polak doznał jednak druzgocącej porażki z tym graczem w ich ostatnim starciu podczas US Open. Polak nie zdołał wygrać nawet seta i poległ 2:6; 4:6; 5:7.
Dobre wejście w mecz i triumf w inaugurującej partii
Pierwszy gem sprawił trochę trudności Hubertowi Hurkaczowi, ponieważ doszło do równowagi, ale ostatecznie obronił się przed break pointem, a zakończył go asem. Polak doprowadził do dwóch okazji na przełamanie rywala, ale przy pierwszej zagrał w siatkę podczas długiej wymiany, a przy drugiej taśma przeszkodziła Polakowi i Draper spokojnie doprowadził do równowagi. Hurkacz nie dał za wygraną i wykorzystał swoją trzecią okazję, doprowadzając do prowadzenia 2:0.
Hubert pewnie wygrał swoje podanie, tracąc tylko punkt i ponownie kończąc gema asem. Polak doprowadził do równowagi przy podaniu Drapera, ale tym razem nie dał rady przełamać. Problemy pojawiły się natomiast przy jego serwisie. Rywal wywalczy dwa break pointy. Hurkacz przy stanie 30-40 zagrał bardzo szczęśliwie po taśmie, a następnie wygrał gema i prowadził już 4:1.
Polak stracił podanie w siódmym gemie. Podczas równowagi zagrał smecz na rakietę Drapera, a piłka wróciła pod końcową linię, na co nie mógł zareagować Hurkacz, a następnie posłał forhend w aut. Kolejne dwa gemy bardzo łatwo wygrali serwujący i Jack serwował po pozostanie w meczu. To mu się nie udało. "Hubi" doprowadził do piłki setowej, a przy niej ciśnienia nie wytrzymał Jack Draper, który popełnił podwójny błąd serwisowy.
Przestój w drugim i zwycięstwo w tie-breaku w trzecim secie
Drugi set zaczął od pewnie wygranych gemów przez serwujących. W trzecim Polak wygrał do zera i zakończył asem.
Niespodziewanie problem pojawił się w piątym gemie. Hurkacz popełniał sporo błędów i przegrał własne podanie do zera. Draper bez problemu potwierdził przełamanie i prowadził 4:2.
Hurkacz nie był tym tenisistą, który dobrze wyglądał w pierwszej partii. Ponownie nie potrafił wygrać punktu przy swoim podaniu i przegrał drugiego seta 3:6, dwukrotnie tracą swój serwis do zera.
Decydująca odsłona zaczęła się od pewnie wygranego gema przez Drapera, ale tym samym odpowiedział Hurkacz. Polak przy stanie 30-30 i serwisie rywala "Hubi" wygrał długą akcję, a następnie przełamał rywala, wychodząc na prowadzenie 2:1.
Kolejne gemy pewnie wygrywali serwujący, aż do stanu 5:4. Wtedy Polak serwował po zwycięstwo i ponownie pojawił się gorszy moment w jego grze. Hurkacz stracił podanie i Draper doprowadził do wyrównania, a następnie do tie-breaka.
Tam jednak zdecydowanie lepiej poradził sobie Polak, który szybko wyszedł na prowadzenie 4:0, a następnie 6:1. Przy pierwszej piłce meczowej popełnił błąd, ale przy drugiej okazji zmusił do uderzenia w siatkę rywala, co dało mu awans do drugiej rundy turnieju ATP 1000 w Monte Carlo.
Spotkanie trwało blisko 2,5 godziny. Kolejnym rywalem Hurkacza będzie Roberto Bautista-Agut (90. ATP).
Wynik meczu:
Hubert Hurkacz (10) – Jack Draper 6:3; 4:6; 7:6(2).