Sinner czarował widownię, Rune wygrał miejsce w finale
Z konieczności przełożony na wieczór drugi mecz półfinałowy Rolex Monte-Carlo Open rozpoczął się zdecydowanie bardziej jednostronnie. Jannik Sinner w pierwszym secie tylko na początku pozwalał Holgerowi Rune grać jak równy z równym.
Gdy w czwartym gemie wykorzystał trzeci break point, zaczął ucieczkę, na którą Duńczyk nie miał odpowiedzi. Zawsze o krok do przodu, Włoch imponował siłą i opanowaniem, popełniając stosunkowo niewiele błędów. Ostatecznie oddał rywalowi tylko jednego gema, kończąc pierwszą partię w 31 minut.
Rune w przerwie pozbierał jednak swoje myśli i powrócił bardziej zmotywowany, lepiej przygotowany na odpieranie zapędów Włocha. Wygrał swojego gema, a przy podaniu Jannika walczył wytrwale, przełamując go za czwartym razem. Gdy 19-latek wyszedł na 3:0 w secie i wyglądał na bardzo zdeterminowanego, ponownie do gry wszedł czynnik losowy: deszcz przerwał mecz.
Przerwa pozwoliła Sinnerowi złapać oddech, wygrał swojego gema po powrocie bez straty punktów. Rywalizacja ponownie stała się wyrównana, ale Włoch zdołał odrobić część strat sprzed deszczu, gdy przełamał Rune w dziewiątym gemie. Nie pozwolił też Duńczykowi wygrać dwóch piłek setowych, wyrównując na 5:5. Kto oglądał pierwszą część tego seta, mógł być zdziwiony łatwością, z jaką Sinner powraca do gry. Końcówka seta należała jednak do młodszego ze złotych chłopców tenisa, który wygrał 7:5.
Decydujący set okazał się bardzo wyrównany, Sinner i Rune walczyli o każdego gema przy swoim podaniu i to się im udawało. Duńczyk w czwartym gemie miał szansę przełamać rywala, lecz żadnego z trzech break pointów nie wykorzystał. Nie udało się w czwartym, nie udało się w ósmym, ale w końcu przełamanie Włocha przyszło – dokładnie wtedy, gdy było potrzebne najbardziej. Choć Sinner chwilami absolutnie czarował i dostawał owacje na stojąco, to w 12. gemie pierwszą piłkę meczową skończył Holger Rune!
To własnie Duńczyk w niedzielę zagra w wielkim finale z Andriejem Rublowem.