Rublow i Popyrin wygrywają w deszczowym Montrealu i spotkają się w finale
Turniej odbył się z opóźnieniem z powodu deszczu, więc ćwierćfinały i półfinały zostały rozegrane zaraz po sobie. Rublow pokonał Arnaldiego 6:4; 6:2 w meczu, który został przerwany na dwie godziny po pierwszym secie z powodu deszczowej pogody. Rublow, rozstawiony z numerem piątym, zagra w poniedziałek w swoim szóstym finale turnieju ATP. Po przerwie osiągnął swój cel, zdobywając podwójne przełamanie po niecałych 30 minutach i docierając do finału. "Było warto, cały ten tydzień był tego wart" – powiedział Rosjanin o deszczowych opóźnieniach, które nękały to wydarzenie. "Cieszę się, że jestem w moim pierwszym kanadyjskim finale. Teraz chcę się tylko zregenerować, odpocząć i być gotowym na jutro".
Popyrin również w finale
Dwa ćwierćfinały przełożone z powodu deszczu w sobotę zostały ostatecznie rozegrane w niedzielę, a zwycięzcy, Korda i Popyrin z Australii, zmierzyli się ze sobą w późniejszym półfinale. Pierwszy set był długi, a Popyrin wygrał go w tie-breaku 7-0. W drugim secie sprawy potoczyły się znacznie szybciej i wygrał 6:3. "Jestem naprawdę szczęśliwy, ale trochę zmęczony" – powiedział Popyrin po zwycięstwie.
Przeciwnik Korda wrócił do domu z podniesioną głową. "To wiele dla mnie znaczy. To był ciężki rok" – powiedział Korda. "Włożyłem w to dużo pracy, więc jestem zadowolony z wyników. Dobrze się bawię na korcie i staram się grać agresywnie".
Hubert Hurkacz przegrał w ćwierćfinale. Polak był blisko awansu do półfinału, bo wygrał pierwszego seta, a w drugim prowadził z przewagą przełamania. Popyrin był jednak lepszy, a następnie pokonał Kordę i zagra o pierwszy w karierze tytuł ATP 1000.