Iga Świątek powalczy o przełamanie kanadyjskiej złej passy w turnieju WTA w Montrealu
Liderka światowego rankingu do Montrealu poleciała po zwycięstwie w turnieju WTA w Warszawie. W środę opublikowała w mediach społecznościowych zdjęcie informując fanów, że dotarła do Kanady.
22-letnia Polka będzie najwyżej rozstawioną zawodniczką w National Bank Open by Rogers, a w piątkowy wieczór czasu polskiego pozna drabinkę. Na pewno najpóźniej w finale spotka się ze swoją największą obecnie rywalką, wiceliderką globalnego zestawienia Białorusinką Aryną Sabalenką. Do rywalizacji przystąpią także pozostałe tenisistki z czołowej "dziesiątki" światowego rankingu, z wyjątkiem piątej obecnie Tunezyjki Ons Jabeur.
"Dziką kartę" do turnieju głównego otrzymały m.in. byłe liderki zestawienia WTA - Dunka polskiego pochodzenia Caroline Wozniacki oraz Amerykanka Venus Williams. Wozniacki triumfowała w tej imprezie w 2010 roku, natomiast w 2017 dotarła do finału. 43-letnia tenisistka z USA najlepszy rezultat w Kanadzie osiągnęła natomiast w 2014 roku, gdy awansowała do finału po zwycięstwie nad swoją siostrą Sereną. Tytułu jednak nie zdobyła, bowiem przegrała z... Agnieszką Radwańską, jedyną z Biało-Czerwonych dotychczasową triumfatorką w grze pojedynczej kanadyjskiego turnieju.
W ubiegłym roku impreza rozgrywana była w Toronto, bowiem dwie kanadyjskie metropolie na przemian goszczą zmagania kobiet i mężczyzn. Podopieczna trenera Tomasza Wiktorowskiego, która już wtedy była liderką światowego rankingu, dość niespodziewanie odpadła w 1/8 finału po porażce z Brazylijką Beatriz Haddad Maią.
Na 1/8 finału zatrzymała się także w pierwszej edycji turnieju, w której brała udział, w 2019 roku w Toronto. Wtedy był to pierwszy pełny sezon Polki w gronie seniorek. Przeszła dwustopniowe eliminacje, w turnieju głównym wyeliminowała reprezentującą Australię Alję Tomljanovic i Wozniacki. Odpadła po przegranej z ówczesną wiceliderką światowego rankingu, Japonką Naomi Osaką.
W Montrealu 22-letnia raszynianka jeszcze nie grała.
Z Kanady Świątek przeniesie się na następny "tysięcznik" do Cincinnati, gdzie w minionej edycji również zakończyła zmagania na 1/8 finału. Będzie to dla niej ostatni turniej przed US Open.
W USA do rywalizacji także przystąpią wszystkie zawodniczki z czołowej "dziesiątki" światowego rankingu. Polka będzie więc w Ameryce Północnej walczyć nie tylko o tytuły, ale także o utrzymanie pozycji liderki globalnego zestawienia. Aktualnie ma nad wiceliderką z Białorusi 645 punktów przewagi.
W tym sezonie Świątek wygrała już cztery turnieje, a z 54 rozegranych spotkań przegrała tylko osiem. W tym roku nie ma jednak jeszcze na swoim koncie triumfu w imprezie rangi WTA 1000.
Od 28 sierpnia raszyniankę czekać będzie punkt kulminacyjny występów za oceanem - wielkoszlemowy US Open. Rok temu po raz pierwszy w karierze triumfowała w Nowym Jorku, wygrywając trzeciego Wielkiego Szlema. Obrona tytułu nie będzie łatwa, jednak Świątek już wie, jak tego dokonać - w czerwcu drugi rok z rzędu zwyciężyła we French Open.