Pegula jednak za mocna. Iga Świątek wyeliminowana w półfinale turnieju w Montrealu
Na otwarcie Świątek miała wolny los, w drugiej rundzie pokonała Karolinę Pliskovą 7:6 (8-6), 6:2, a w trzeciej (1/8 finału) - w pojedynku przerywanym przez deszcz - wygrała z kolejną Czeszką Karoliną Muchovą 6:1, 4:6, 6:4. W ćwierćfinale, po kolejnym trzysetowym boju, wyeliminowała natomiast Amerykankę Danielle Collins 6:3, 4:6, 6:2.
Rozstawiona z "czwórką" Pegula w ćwierćfinale pokonała swoją rodaczkę Cori Gauff (nr 6.) 6:2, 5:7, 7:5.
Na początku sobotniego półfinału obie tenisistki popełniały sporo prostych błędów i miały problem z utrzymaniem własnego podania. Jako pierwsza dokonała tego Amerykanka, obejmując prowadzenie 4:2. Polka w pierwszym secie nie była w stanie wygrać ani jednego gema serwisowego i przegrała 2:6.
Świątek lepiej rozpoczęła drugą partię, zdołała utrzymać podanie, a następnie przełamać Pegulę i objąć prowadzenie 2:0. Później powróciły jednak jej problemy przy swoim serwisie, co wykorzystała niżej notowana tenisistka, doprowadzając do wyrównania 3:3. Jeszcze dwukrotnie przełamała ona rywalkę i przy stanie 5:4 serwowała na zwycięstwo w tym spotkaniu. 22-letnia raszynianka zaczęła wtedy grać zdecydowanie lepiej, odrobiła stratę, ale nie zdołała zamknąć seta na 7:5. Była natomiast górą w tie-breaku, wykorzystując m.in. podwójny błąd serwisowy Amerykanki.
Liderka światowego rankingu kontynuowała skuteczną grę w trzeciej odsłonie meczu, rozpoczynając od prowadzenia 2:0. Powtórzyła się jednak sytuacja z drugiej partii, gdy Pegula szybko odrobiła stratę przełamania, wyrównując wynik na 2:2. Polka zdołała jeszcze zbudować przewagę 4:2, ale tenisistka z Buffalo wygrała cztery kolejne gemy i awansowała do finału.
Obie zawodniczki popełniły w tym starciu sporo niewymuszonych błędów - Świątek 35, a Amerykanka 21.
"Czuję się wspaniale. To był ciężki mecz. Myślę, że to ja go kontrolowałam. Jak przystało na numer jeden na świecie i mistrzynię, Iga grała naprawdę bardzo dobry tenis. Sprawiła, że zasłużyłam na to zwycięstwo" - powiedziała Pegula w krótkiej rozmowie na korcie po pojedynku.
To było ósme starcie Świątek z trzecią obecnie w światowym rankingu Amerykanką. Mimo sobotniej porażki bilans pozostaje korzystny dla Polki 5-3.
29-letnia zawodniczka po raz trzeci w karierze awansowała do finału gry pojedynczej turnieju rangi 1000. W 2022 roku przegrała decydujący pojedynek w Madrycie, natomiast wygrała w Guadalajarze.
Dzięki dotarciu do półfinału liderka światowego rankingu powiększyła przewagę nad drugą z tym zestawieniu Białorusinką Aryną Sabalenką, która w Montrealu odpadła w ćwierćfinale. W najnowszym notowaniu listy WTA różnica między tymi tenisistkami będzie wynosiła 984 punkty.