Peyton Stearns raz jeszcze rywalką Magdaleny Fręch, Montreal nie dla Kanadyjek
W sobotni wieczór Magdalena Fręch stosunkowo łatwo poradziła sobie z Australijką Storm Hunter i po wygranej 6:2, 6:2 awansowała do drugiej, ostatniej rundy kwalifikacji w Montrealu.
Zanim będzie mogła myśleć o starcie w głównej drabince, na jej drodze stanie rywalka, z którą ma świeże porachunki. To Peyton Stearns, z którą Fręch przegrała w Waszyngtonie we wtorek (1:6, 4:6), tuż po wejściu do głównej drabinki turnieju.
Drugi raz w tym tygodniu łodzianka zagra ze Stearns w niedzielny wieczór, najpewniej po 20:00 polskiego czasu (trzeci mecz od 17:00 na Central Court).
21-latka z Cincinnati w nocy z soboty na niedzielę również przeszła do finału kwalifikacji. Na jej drodze stała Katherine Sebov (obecnie 144. WTA), która zdołała nawet wygrać pierwszą partię, ale potem było już tylko gorzej. Po prawie dwóch godzinach walki schodziła z kortu pokonana 6:4, 3:6, 1:6.
Sebov była jednym z wielu rozczarowań soboty dla gospodarzy. W kwalifikacjach do głównego turnieju 5 sierpnia przepadły wszystkie kanadyjskie tenisistki. Przed Sebov ten los spotkał Carol Zhao, Marinę Stakusic, Biancę Jolie Fernandez, Eugenie Bouchard i Mię Kupres.