Sweeny kompletnie psuje Maksowi Kaśnikowskiemu indyjską przygodę
Wyjazd do Indii zaczął się dla Maksa Kaśnikowskiego (253. ATP) niefortunnie, challenger w Pune zakończył już na pierwszym meczu. Jego pogromcą okazał się Dane Sweeny (202. ATP) i dokładnie na tego samego rywala trafił na otwarcie turnieju w New Delhi.
Prześledź mecz Sweeny-Kaśnikowski punkt po punkcie
Tym razem Polak zaczął bardzo dobrze – przełamał Australijczyka na 2:0, podczas gdy w pierwszym meczu ani razu ta sztuka się nie udała. Rywal odrobił jednak stratę od razu i już do końca seta przełamań nie było. Szkoda, ponieważ warszawiak miał sześć kolejnych break pointów – w tym na seta – i nie udało się żadnego wykorzystać. Za to w tie-breaku wyrównana gra trwała tylko trzy punkty, później punktował wyłącznie Polak.
Kaśnikowski ruszył też lepiej w drugiej partii, długo nie dając Sweeny’emu obronić podania. Przeciwnik dał radę i dopiero w siódmym gemie ponownie był bliski potknięcia. Kolejne dwa niewykorzystane break pointy Polaka mogły być bardzo kosztowne, gdy Australijczyk miał 40:15 przy podaniu Maksa. Tym razem udało się obronić, ale Sweeny rzutem na taśmę uniknął tie-breaka, przełamując Polaka w 12. gemie na 7:5.
Niestety, trzeci set zaczął się fatalnie – Sweeny najpierw nie oddał punktu przy swoim podaniu, za to wziął gema przy serwisie Polaka i wyszedł na 3:0. Po meczu? Kaśnikowski starał się temu zapobiec, higienicznie wygrywając swoje gemy, lecz przy podaniu Sweeny’ego dochodził tylko do równowagi. W dziewiątym gemie obronił jedną piłkę meczową, potem drugą, ale przy trzeciej nie dał rady. W drugim turnieju z rzędu jego przygodę skończył 23-letni Australijczyk.