Katarzyna Kawa pokonała faworytkę podczas turnieju w Parmie, już ma ćwierćfinał
To jej drugi turniej na włoskiej mączce od początku września i ponownie Katarzyna Kawa (246. WTA) radzi sobie nadspodziewanie dobrze. Nie tylko przeszła przez kwalifikacje do Parma Ladies Open (WTA 125), ale też ma za sobą dwie rundy turnieju w Italii.
W pierwszej rundzie pokonała znacznie wyżej notowaną Łotyszkę Darję Semenistają (132. WTA), a w środę, w meczu drugiej rundy, naprzeciw Polki stanęła ósma najwyżej rozstawiona zawodniczka startująca w Parmie. Aliona Bolsova Zadoinov (115. WTA). Co prawda Hiszpanka urodzona w Mołdawii podniosła Kawie poprzeczkę, ale nie na tyle, by zagrozić eliminacją Polki. Nawet jeśli przez chwilę mogła mieć na to nadzieję.
Tylko chwila przewagi faworytki
Kawa potwierdziła dobrą dyspozycję na starcie, zgarniając dwa pierwsze gemy meczu przy niewystarczającym oporze Bolsovej Zadoinov. To, jak się okazało, było wystarczające, by dowieźć wygraną do końca partii, w której każdego kolejnego gema wygrywała serwująca. Co prawda rywalka miała jedną okazję na przełamanie i historia mogłaby się potoczyć inaczej, ale Kawa się obroniła.
Drugi set dostarczył znacznie więcej emocji, ponieważ dwa swoje gemy Hiszpanka wygrała szybko, a w walce na przewagi wydarła też przełamanie. Zaczęło się więc od 3:0 zwiastującego kłopoty, a nawet pierwszego wygranego gema Polka zapisała na koncie dopiero po obronie dwóch break pointów. Przy stanie 1:4 zanosiło się na to, że Kawa będzie oszczędzać siły na trzeciego seta, ale nic z tych rzeczy. Polka wygrała pięć kolejnych gemów z rzędu, wykorzystując każdą szansę na przełamanie rywalki.
Jest dobrze, może być lepiej
Wyeliminowanie wysoko rozstawionej zawodniczki przez kwalifikantkę musi cieszyć, ale to nie wszystko. Po trzech pojedynkach w Parmie Katarzyna Kawa wciąż nie ma nawet jednego straconego seta.
W ćwierćfinale na pewno trafi na zawodniczkę o niższej lokacie rankingowej od dwóch poprzednich. I choć rankingi nie grają, to drabinka pozwala silniej zacisnąć kciuki i życzyć powodzenia. W razie wygranej Kawa najpewniej trafiłaby na turniejową jedynkę, Annę Karolinę Schmiedlovą (58. WTA).