Holandia pokonała Hiszpanię w ćwierćfinale Pucharu Davisa dzięki euforycznemu zwycięstwu w deblu
Mecz rozpoczął się od przekonującego serwisu Alcaraza i szybkiego gema. Holendrzy natychmiast oddali break pointa z powodu rozczarowującego pierwszego podania Van de Zandschulpa, ale nie został on wykorzystany dzięki prostemu uderzeniu Koolhofa. Dwie równowagi później było już 1:1.
Sprawdź szczegóły meczu deblowego Holandia - Hiszpania
Koolhof przesądził w tie-breaku
Po udanych gemach serwisowych Granollersa, Koolhofa i Alcaraza, przyszła kolej na Van de Zandschulpa, ale tym razem częściej trafiał on z pierwszego podania i bez problemu zrobiło się 3:3. Holandia uzyskała pierwszy break point w meczu przy podaniu Granollersa. Van de Zandschulp uderzył jednak return za linię końcową i po dwóch gemach mecz wciąż nie było przełamania.
W kolejnym gemie Van de Zandschulpa, po trzech równowagach 40:40 doszło do kolejnego break pointa dla Hiszpanii, który był również punktem setowym. Oranje udało się go jednak przetrwać dzięki współpracy przy siatce i zrobiło się 5:5. Set musiał zostać rozstrzygnięty w tie-breaku po kolejnych dwóch mocnych gemach serwisowych.
Dzięki fenomenalnemu returnowi Koolhofa, Holender od razu rozpoczął od mini-breaka, ale po pudle Van de Zandschulpa przewaga stopniała. Potem również wykonał świetny return, który przywrócił prowadzenie, ale i to udało się Iberyjczykom zniwelować. Świetny rajd Koolhofa przywrócił prowadzenie, a po błyskotliwej grze weterana przy siatce, Holandia zdobyła dwa setbole. Pierwszy z nich został wykorzystany.
Przełamanie, powrót i znów tie-break
Po pewnym gemie Holendrów Carlos Alcaraz zaczął nieskutecznie, jednak o opresji nie było mowy. Mało tego, Carlitos wykorzystał słaby serwis Van de Zandschulpa i przy trzecim podejściu przełamał. Po raz pierwszy Hiszpania była na prowadzeniu po świetnym uderzeniu przy linii Alcaraza. Zaraz potem Holandia miała szansę na odrobienie straty po znakomitym bekhendowym returnie Koolhofa, ale serwis Granollersa był zbyt trudny dla Van de Zandschulpa i było 3:1.
Mocne gemy serwujących Koolhofa, Alcaraza i Van de Zandschulpa doprowadziły do stanu 4:3, gdy Granollers ponownie okazał się słabszym z Hiszpanów, dając Holendrom dwa break pointy przy stanie 15:40. Pierwszy stracony, ale drugi został trafiony świetnym returnem Van de Zandschulpa i w drugim secie znów był remis, po czym Oranje na sucho uzyskali 5:4. Doprowadzili też do stanu 30:0 przy podaniu rywali i mogli powąchać punkty meczowe, ale Alcaraz odnalazł swój pierwszy serwis i doprowadził do wyniku 5:5. Solidny serwis Van de Zandschulpa do 6:5, a tie-break stał się faktem po tym, jak Alcaraz jak kot rozstrzygnął gema serwisowego Granollersa.
W nim Koolhof wyprowadził Holandię na prowadzenie asem, zanim Alcaraz serwisem dał Hiszpanii 2-1. Van de Zandschulp również utrzymał oba swoje punkty, a następnie wymusił pierwszego mini-breaka wolejem na ciało Alcaraza. Koolhof wydawał się zdenerwowany, ale doprowadził Holandię do trzech punktów meczowych dzięki mocnemu drugiemu podaniu. Pierwszy z nich został od razu wykorzystany, gdy Van de Zandschulp odbił podanie Alcaraza na Granollersa.
Ponieważ Van de Zandschulp wygrał już swój mecz singlowy z Rafaelem Nadalem, oznaczało to zwycięstwo 2-1 drużyny Holandii w ćwierćfinale i zapewniło jej bilet do półfinału finału Pucharu Davisa, gdzie spotka się ze zwycięzcą ćwierćfinału między Kanadą a Niemcami (bez Alexandra Zvereva).