Hurkacz poza zasięgiem Nadala, Polak z efektownym zwycięstwem
Hubert Hurkacz specjalistą od mączki nie jest, pierwszy też raz pojawił się na głównym korcie w Rzymie, a do tego jaki rywal stanął po drugiej stronie: legendarny Rafael Nadal nigdy jeszcze nie był przeciwnikiem wrocławianina.
Prześledź mecz Hurkacz - Nadal punkt po punkcie
Zaczęli jak wirtuozi, ale pierwsze skrzypce zagrał Hurkacz
Nic dziwnego, że pierwszy gem serwisowy nie był wybitny w wykonaniu Polaka, który rozpieścił kibiców zamykaniem gemów już podaniami. W sobotnie popołudnie dopiero 11. punkt zdobył serwisem. Co nie znaczy, że Hurkacz grał słabo. To Nadal robił wszystko, by dowieść powrotu do optymalnej dyspozycji. Wyjątkowo czujny w grze przy siatce, szukający skrótów, prezentujący niemal cały swój arsenał już w wybitnym pierwszym gemie. Dopiero po kwadransie Polak obronił swoje podanie, a publiczność miała już kilka okazji do gromkich oklasków dla obu zawodowców.
Po kwadransie i czterech obronionych break pointach, Hurkacz wydawał się lżejszy o balast presji otwarcia. Wywalczył dwa break pointy i dopiero tyle samo błędów Polaka – nieoglądanych od początku meczu – pozwoliło Nadalowi zamknąć gema. Zamknięcie pierwszego swojego gema zajęło Hurkaczowi kwadrans. Zamknięcie drugiego – niewiele ponad minutę. Serwis był już niszczycielski, a w kolejnym gemie Hiszpana 27-latek potężnym smeczem wywalczył break point i wykorzystał go, gdy Nadal nie zdołał posłać skrótu za siatkę.
Hiszpan grał ofiarnie jak za najlepszych lat, nawet przewracając się w walce o piłkę. Jego problemy z biegiem seta tylko jednak rosły i musiał sięgać po coraz bardziej niecodzienne środki. Gdy z głębi kortu posłał wolej w ciało Hurkacza, zadziałało. Gdy chciał dropszotem obronić break point – Polak wyszedł na 5:1. Nadal nie zamierzał składać broni i – z symboliczną pomocą błędu sędziego – miał dwie okazje na przełamanie Hurkacza, ale ten w kluczowych sytuacjach był niezachwiany. Po 49 minutach było 6:1!
Przewaga i wygrana na sporym luzie
Sporo wysiłku kosztowało hiszpańskiego mistrza wygranie pierwszego gema w drugim secie, gdy Polak ochoczo wdzierał się w głąb kortu. Przy podaniu z drugiej strony Nadal był bezradny, Hurkacz po raz drugi wygrał gema na sucho. 37-letni weteran wspinał się na wyżyny, by zdobywać punkty przeciwko doskonałemu taktycznie Polakowi. Gdy Nadal próbował wolejem spod siatki oszukać rywala, ten odpłacił mu passing shotem na wagę przełamania. 2:1? Tylko na moment, kolejny gem do zera dla 27-latka minął błyskawicznie.
Fizyczna, kondycyjna przewaga Hurkacza była już ewidentna, do tego szła w parze z ograniczonymi do minimum własnymi błędami. Trudno było wyobrazić sobie powrót Nadala, ten jednak wciąż szukał sposobu na zaskoczenie przeciwnika i opłaciło się, po raz pierwszy w meczu obronił podanie widowiskowymi serwisami na 2:3.
Z jednej strony mistrz złapał drugi oddech, ale można było odnieść wrażenie, że i Hurkacz mu na to pozwolił, już bardziej statyczny przy podaniu Nadala, czekający na swoje gemy, jakby z respektu. Polak na dużym luzie przyjmował kolejne zagrania, by w ósmym gemie wydrzeć break point wejściem pod siatkę. Minimalny aut Nadala zamknął mecz wynikiem 6:1, 6:3.
Pierwszy mecz z Nadalem, pierwszy z Etcheverrym
Po porażce Nadal opuszczał kort centralny w pośpiechu, nie żegnając się z kibicami liczącymi na spotkanie z legendą. Dopiero po dłuższej chwili organizatorzy przygotowali pożegnanie przebranego już mistrza. Przypomnijmy, że w trzeciej rundzie Hubert Hurkacz zmierzy się z Tomasem Martinem Etcheverrym.