Jarry przechylił szalę na finiszu, pokonał Tsitsipasa i dołącza do Paula w półfinale
Nicolas Jarry znów zaimponował. Wyglądało na to, że jest o krok od przegranej w dwóch setach, ale zamiast tego oparł się break pointom Tsitsipasa i odwrócił losy meczu na swoją korzyść. Numer 24 ATP (wkrótce w pierwszej 20), będący w znakomitej formie w Rzymie, znokautował ósmego na świecie rywala i jednego z faworytów do końcowego zwycięstwa, choć wielu ekspertów obstawiało na finał Zverev-Tsitsipas...
Prześledź mecz Tsitsipas - Jarry punkt po punkcie
Od razu było jednak jasne, że Chilijczyk nie jest w nastroju do żartów, gdy widziało się, jak kontruje cios za ciosem przeciwko znakomitemu Tsitsipasowi, mimo że lepsza ręka Greka w długich wymianach zwykle jest nieubłagana. I tak, pozornie nie mogąc skomplikować życia swojemu przeciwnikowi, Jarry musiał oddać swój serwis w czwartym gemie, nie odrobił straty czterema break pointami w szóstym, a następnie przegrał seta 3:6.
W drugim Chilijczyk wydawał się jeszcze bardziej zdeterminowany. Wygrywał swoje gemy pewnie, atakował Tsitsipasa, który szybko musiał gasić dwa break pointy. Grek próbował przeprowadzić decydujący atak w siódmym gemie, zdobywając trzy break pointy, ale Chilijczyk utrzymał się przy piłce i zrobił to ponownie na 6:5. Zneutralizował dwa kolejne break pointy, a następnie przejął kontrolę w 12. gemie, przełamując i zamykając pierwszą piłką setową na 7:5.
Niespodziewany epilog dla Tsitsipasa, który już cieszył się ze zwycięstwa w dwóch setach i był wyraźnie zbuty z tropu. Grek próbował zapomnieć o wszystkim w trzecim gemie, w końcu przełamując przy trzeciej okazji i obejmując prowadzenie 2:1, ale Jarry zareagował natychmiast i odpłacił faworytowi. Ten - podenerwowany - stracił pewność siebie, podczas gdy Jarry pozostał zdeterminowany i bił rakietą jak kowal. Obyło się już bez break pointów, przynajmniej do stanu 5:4 dla Chilijczyka.
Tutaj Tsitisipas nagle wpadł w kłopoty, podczas gdy Jarry "poczuł krew" i szybko ruszył do kontrataku przy serwisie Stefanosa, aby wygrać pierwszy punkt meczowy tego wieczoru. Tsitsipas złapał oddech przy podaniu i doszło do gry na przewagi, ale Jarry był bardziej zdecydowany, zdobył dwa kolejne break pointy, a przy drugim z nich trafił, kończąc mecz wynikiem 3:6, 7:5, 6:4. W półfinale zmierzy się z Tommym Paulem i kto wie - może zamiast finału faworytów dojdzie do starcia dwóch Chilijczyków?