Świątek awansowała do ćwierćfinału w Tokio, ale Hontama postawiła jej trudne warunki
Kibice tenisa stęsknili się za widokiem Igi Świątek na kortach. Polka nie grała od trzech tygodni. Po raz ostatni grała w 4. rundzie US Open, gdzie przegrała z Jeleną Ostapenko. Dla Świątek turniej w Tokio jest pierwszym, odkąd straciła prowadzenie w rankingu WTA.
Powrót z dalekiej podróży w pierwszym secie
Początek spotkania był wyrównany, ale Iga obroniła swoje podanie i wyszła na prowadzenie. Mai Hontama miała już 40:0 przy własnym serwisie, Świątek cierpliwą grą doszła do równowagi, ale nie miała żadnego breaka. Kolejny gem był chaotyczny, była liderka rankingu popełniła sporo błędów i ostatecznie została przełamana przed 148. tenisistę świata.
Iga miała dwie szanse na przełamanie, ale nie zdołała ich wykorzystać, bo w decydującym momencie dobrze serwowała Japonka. Świątek zakończyła gema złym uderzeniem przy siatce. Gra Polki nie wyglądała najlepiej i ciągle szukała swojego rytmu.
Od stanu 1:0 przegrała cztery kolejne gemy, w których prezentowała się poniżej swoich umiejętności, a rywalka grała nadzwyczaj dobrze. Dwa razy przełamała Polkę i zmierzała do wygrania pierwszego seta. Przełamanie nastąpiło w piątym gemie. Iga wygrała wojnę forhendów i wywalczyła gema przy podaniu rywalki po raz pierwszy w tym meczu, co dało wynik 4:2.
Następnie Polka utrzymała serwis. Hontama przy własnym podaniu prowadziła już 40-0, ale Iga wygrała kolejne cztery punkty i miała break pointa, którego jednak obroniła Japonka dobrym serwisem. Za moment pojawiała się druga okazja i tę Świątek już wykorzystała, doprowadzając do wyniku 4:4.
Gem przy podaniu Igi był bardzo wyrównany, ale bekhend po linii dał wynik 40-30 i okazję, żeby wyjść na prowadzenie. Tak się stało. Polka wygrała czwartego gema z rzędu, co dało jej prowadzenie 5:4. Świątek potrzebowała dużo cierpliwości, żeby zdobywać punkty, Hontama grała bardzo dobrze w obronie. Po uderzeniu po siatce i wyrzuconym forhendzie Igi prowadziła 40-30, ale do równowagi doprowadziła Polka. Mai wyrzuciła bekhend i pojawiła się piłka setowa dla byłej liderki rankingu WTA. Hontama grała rewelacyjną, długą, akcję, ale popełniła błąd przy siatce i Świątek wygrała pierwszego seta 6:4. Trwał on 59 minut, co świadczy, jak bardzo wyrównana była to partia.
Iga Świątek wróciła ze stanu 1:4, a następnie 3:4, 0-40 i wygrała kolejne pięć gemów w secie, co pozwoliło jej wyjść na prowadzenie. Duża wilgotność w Tokio sprawiała, że obie tenisistki nie miały łatwego zadania.
Hontama nie dawała za wygraną i Iga musiała się namęczyć, żeby wygrać mecz
Polka źle weszła w seta, ponieważ dała się przełamać na samym początku, ale tym razem nie pozwoliła uciec rywalce. Odrobiła stratę po rewelacyjnym forhendzie w narożnik kortu. Iga wyraźnie się rozkręcała, dwa kolejne gemy były bardzo dobre w jej wykonaniu i prowadziła już 3:1.
Iga wyraźnie wracała na swój dobry poziom, wygrała własne podanie, co dało jej już wynik 4:1. Polka zagrała znakomitą piłkę w sam narożnik kortu na break pointa, za chwilę Hontama popełniła błąd, było już 5:1 i Świątek serwowała po zwycięstwo w meczu.
Japonka zagrała bardzo dobrze i prowadziła 15-0, ale wtedy Polka dorzuciła asa. Iga zdecydowanie za szybko chciała kończyć akcje. Efekt był taki, że popełniała błędy i rywalka zyskała dwa break pointy. Iga zagrała w siatkę, a Hontama przedłużyła swój udział w spotkaniu.
Mai nie chciała dać za wygraną, grała bardzo dobrze przy swoim podaniu i wyszła na wynik 5:3. Iga zagrała dobry serwis na 15-15, ale za moment popełniła podwójny błąd. Polka wyraźnie miała problem z trafieniem pierwszego serwisu, co uniemożliwiało jej zdobywanie szybkich punktów. Hontama po raz kolejny wygrała długą wymianę, dało jej to break pointa, którego wykorzystała w niewiarygodny sposób bekhendem po linii. Japonka zdobyła trzy gemy z rzędu i serwowała na wynik 5:5.
Polka jednak dzielnie walczyła o to, żeby zakończyć ten mecz i po wygraniu bardzo długiej akcji, miała dwie piłki meczowe przy podaniu rywalki. Pierwszą zmarnowała, uderzając return w aut. Japonka nie chciała oddać nic za darmo i wyszła na przewagę. Polka wyrzuciła forhend. Doszło do stanu 5:5, a przypomnijmy, że Iga serwowała na zwycięstwo przy wyniku 5:1.
Turniejowa "1" zaczęła w końcu trafiać serwis i wróciła na prowadzenie 6:5. Świątek zagrała rewelacyjnego loba na 30-15, a za chwilę Japonka wyrzuciła piłkę za linię końcową i Polka ponownie miała piłki meczowe. Mai zaryzykowała i zagrała znakomity forhend, czym obroniła trzecią piłkę meczową, ale za moment uderzyła w siatkę i w końcu Iga zdołała zamknąć mecz.
Nie było to dobre spotkanie Igi Świątek po trzytygodniowej przerwie. Polka popełniła 41 niewymuszonych błędów w dwóch setach, co zazwyczaj jej się nie zdarza. Mai Hontama zagrała rewelacyjnie, walczyła o nawet z pozoru stracone piłki i potrafiła wrócić ze stanu 1:5 w drugiej partii. Mecz trwał nieco ponad 2 godziny. Iga o półfinał zagra z Rosjanką – Weroniką Kudiermietową, która pokonała w 1/8 Kaylę Day 6:3; 6:3.
Wynik meczu:
Iga Świątek (1) – Mai Hontama 6:4; 7:5.