Imponujące wejście Kaśnikowskiego, jest już w finale walki o US Open
Emilio Nava (173. ATP) był zdecydowanym faworytem pierwszego meczu kwalifikacyjnego z Maksem Kaśnikowskim (194. ATP)… i przegrał. Nie tylko 21-letni warszawiak rozegrał bardzo dobre zawody, ale też zaliczył wspaniałego loba tyłem między nogami, który będzie pewnie pokazywany latami.
Sprawdź mecz Napolitano - Kaśnikowski punkt po punkcie
Udany atak na finiszu
Kaśnikowski rozbudził apetyty wygraną 6:2, 2:6, 6:2 z Navą, dlatego w półfinale kwalifikacji do US Open przeciwko Stefano Napolitano (136. ATP) kciuki same zaciskały się do kibicowania. Gdy w trzecim gemie Polak błyskawicznie przełamał, początek meczu wydawał się wymarzony. Niestety, warszawiak nie potwierdził przełamania i mecz wrócił do równowagi.
Polak próbował ponownie zaatakować przy stanie 4:4. Skończyło się na niewykorzystanym break poincie, ale nie zatrzymał się: raz jeszcze wywalczył okazję w 11. gemie i udało się! Polak próbował ponownie zaatakować przy stanie 4:4. Skończyło się na niewykorzystanym break poincie, ale nie poprzestał: raz jeszcze wywalczył okazję w 11. gemie i udało się! Był już o dwa punkty od meczu, gdy Włoch zdołał wyjść na 40:30 i zagrozić planom 21-latka. Nieskutecznie, Kaśnikowski obronił się przed przełamaniem i domknął gema, unikając tie-breaka.
Poszedł za ciosem od początku drugiego seta
Napolitano do USA przyjechał z wyraźnym planem powrotu do gry z najlepszymi. O ile w pierwszym meczu mu się udało – odprawił Yannicka Hanfmanna 6:2, 6:1 – o tyle z Polakiem szybko znalazł się w trudnej sytuacji. Ta zrobiła się podbramkowa chwilę później, ponieważ w drugim secie Włoch stracił podanie z jednym zdobytym punktem i nie zdołał odpłacić rywalowi, dopiero w trzecim gemie otwierając swoje konto.
Włoch szukał okazji do odrobienia straty w ósmym gemie, ale zdołał tylko wyrównać na 40:40, później warszawiak poradził sobie pewnie i miał już 5:3. Na drugi atak i odebranie Polakowi podania Napolitano nie znalazł sposobu, przegrywając 5:7, 4:6.
Przed Maksem Kaśnikowskim już ostatni krok w walce o główny turniej w Nowym Jorku. Jego rywalem na pewno będzie tenisista zdecydowanie bardziej doświadczony, na pewno też z Francji. Ale kto? Po dwóch zażartych setach w trzecim swój półfinał kwalifikacji wygrał Antoine Escoffier (217. ATP), który pokonał Benjamina Bonziego (127. ATP) 5:7, 7:6(4), 6:1 i zapewnił sobie pierwszy w karierze pojedynek z Kaśnikowskim.