Zapowiedź finału US Open mężczyzn: Djoković zmierzy się o tytuł z Miedwiediewem
Jednak ta ekscytująca rywalizacja nie zmaterializowała się głównie z powodu nieoczekiwanego i niefortunnego upadku Miedwiediewa, który został wywołany bolesną porażką z rąk Rafaela Nadala w finale Australian Open 2022.
Miedwiediew był bardzo bliski osiągnięcia imponującego wyczynu, jakim było zdobycie kolejnego tytułu Wielkiego Szlema poprzez wygranie następnego dużego turnieju. Jednak porażki, których doświadczył w Melbourne w zeszłym roku, zepchnęły go w ciemną przestrzeń psychiczną, a pełne wyzdrowienie zajęło mu prawie 12 miesięcy.
Djoković ma nierozwiązane kwestie w tej rywalizacji i będzie szukał odpowiedzi w Nowym Jorku w najbliższą niedzielę. Jego aspiracje do osiągnięcia historycznego kalendarzowego Wielkiego Szlema w 2021 roku zostały zniszczone przez Miedwiediewa, pozostawiając go ze złamanym sercem i we łzach po decydującej porażce w meczu o tytuł na US Open.
Na początku tego roku wykazał się niezwykłą dominacją, seryjnie wygrywając kolejne mecze. Jednak ta perspektywa została nagle przerwana przez Miedwiediewa w półfinale turnieju ATP Dubai w marcu.
Podczas gdy Djoković zapewniał wyjątkowe występy na trawie po zakończeniu kariery przez Rogera Federera, to na twardym korcie wydawał się niemal niepokonany od czasu, gdy stał się graczem z najwyższej półki.
W ostatnich latach jedynym graczem, który konsekwentnie stanowił dla niego poważne wyzwanie na tej nawierzchni, był Miedwiediew. Właśnie dlatego zbliżający się finał US Open między nimi jest nie tylko godny, ale może być nawet bardziej intrygujący niż kolejny pojedynek Djoković – Alcaraz.
Miedwiediew odzyskał należne mu miejsce na szczycie męskiego tenisa, walcząc o główne tytuły na twardych kortach.
Jednak wszystkie jego niestrudzone wysiłki zostały zniweczone przez wyzwania, przed którymi stanął w 2022 roku, wynikające z demoralizującej porażki na Australian Open. Niemniej jednak dokonał imponującego powrotu w 2023 roku, umacniając swoją pozycję w pierwszej piątce rankingu ATP.
Niedawno odniósł jedno ze swoich największych zwycięstw w tym sezonie, pokonując broniącego tytułu i nr 1 na świecie, Carlosa Alcaraza, w półfinale. Zwycięstwo nad najwyżej rozstawionym Carlosem Alcarazem było dokładnie takim wynikiem, na jaki liczył na początku tej kampanii.
Nie tylko został zdecydowanie pokonany przez Hiszpana podczas wcześniejszych meczów w tym roku na Indian Wells Masters i Wimbledonie, ale Miedwiediew wyraził również pewne niezadowolenie z faktu, że Alcaraz przyjął rolę głównego rywala Djokovicia w świecie tenisa w tym roku.
Wspomniał, że czuje się przyćmiony wyłaniającą się rywalizacją Djokovicia i Alcaraza i wyraził chęć odzyskania części światła reflektorów dla siebie.
"Wszyscy mówią o finale (Carlos) Alcaraz – (Novak) Djoković, co wcale mnie nie irytuje. Ich mecze są świetne dla tenisa. Myślę, że wciąż rozmawiamy też o mnie. Celem jest, abyśmy po tym US Open rozmawiali o mnie" – powiedział przed swoim pierwszym meczem na US Open.
Miedwiediew jest teraz gotowy do rywalizacji w swoim piątym meczu o mistrzostwo Wielkiego Szlema, co jest rekordem rosyjskiego gracza pod względem występów w pojedynkach o tytuł na tym poziomie.
Obecny mistrz Miami Masters wykazał się w ostatnich latach niezwykłą konsekwencją w turniejach wielkoszlemowych na twardym korcie. W latach 2019-2021 dotarł do dwóch finałów i raz do półfinału US Open. Ponadto był pretendentem w kolejnych edycjach Australian Open, występując w meczach o tytuł zarówno w 2021, jak i 2022 roku.
Wyzwania postawione przed Djokoviciem na tegorocznym US Open po prostu nie spełniały jego standardów testowania siebie. Zawodnik, który jest rekordzistą pod względem największej liczby zdobytych tytułów wielkoszlemowych, na swojej drodze do finału napotkał tylko jednego gracza z pierwszej dziesiątki. Co więcej, jego półfinałowym przeciwnikiem był Ben Shelton, który zadebiutował na tym poziomie zaledwie 12 miesięcy temu.
Zgodnie z przewidywaniami, udało mu się dość komfortowo wygrać we wszystkich meczach z wyjątkiem jednego, w którym zmierzył się z Laslo Djere i wygrał w pięciu setach.
Podczas gdy jego przeciwnik, Miedwiediew, będzie rywalizował w swoim piątym meczu o tytuł na tym poziomie w swojej karierze, dla Djokovicia będzie to czwarty finał w tym sezonie. Po zdobyciu trofeów w Australian Open i French Open objął on fotel lidera w wyścigu o największą liczbę zdobytych tytułów wielkoszlemowych.
Jednak jego pogoń za kalendarzowym Wielkim Szlemem została udaremniona, gdy przegrał pięciosetowy mecz z Carlosem Alcarazem w finale Wimbledonu zaledwie dwa miesiące temu.
Biorąc pod uwagę jego biegłość na kortach twardych i przedłużającą się dominację na tym poziomie przez ponad dekadę, dość zaskakujące jest to, że obecny nr 2 na świecie napotkał więcej niepowodzeń niż triumfów w US Open.
Nie zdobył tytułu w tym turnieju od 2018 roku i poniósł sześć porażek w meczach o tytuł.
Miedwiediew ma swoje sposoby na Djokovicia, ale czy zdoła je uwypuklić w tegorocznym finale? Odpowiedź poznamy dziś wieczorem. Spotkanie o tytuł rozpocznie się o 22.