Piorunujący początek US Open dla Caroline Wozniacki, oddała rywalce tylko gema
Caroline Wozniacki przeszła do drugiej rundy US Open w znakomitym stylu. Japońska kwalifikantka Nao Hibino nie była w stanie postawić się Dunce o polskich korzeniach. W ciągu zaledwie 53 minut Wozniacki wygrała 6:0, 6:1.
Jak wskazują wyniki, między obiema zawodniczkami była prawdziwa różnica klas. Wozniacki od razu rozpoczęła od serwu, przy którym Japonce trudno było cokolwiek zrobić. 34-letnia Dunka objęła prowadzenie w pojedynkach, a Japonce kompletnie brakowało narzędzi, by w ogóle w nich uczestniczyć. Przeciwko Wozniacki była bezbronna, tylko w jednym gemie zbliżając się do obrony podania.
Dunka z łatwością wygrywała własne podania i wykorzystywała kolejne szanse na przełamanie, gdy Hibino serwowała w bardziej wyrównanych gemach. Po zaledwie 21 minutach Japonka otrzymała tak zwanego bajgla (czy też jajko).
Pomimo przewagi, Wozniacki była bardzo skoncentrowana i wydawała się być do końca "w meczu". Nie było powodu, aby przeciągać mecz na korcie 17 w piekącym amerykańskim popołudniowym upale. Jednak Hibino lepiej weszła w grę na starcie drugiego seta i w końcu weszła na tablicę wyników, utrzymując serwis na 1:1 w drugim secie.
To skłoniło Wozniacki do zacieśnienia uścisku i przełamania na 3:1, po czym z łatwością zajęła się kolejnymi trzema gemami, po czym mogła uznać zadanie za wykonane w mniej niż godzinę.
W drugiej rundzie Wozniacki zmierzy się z Renetą Zarazua z Meksyku, która nadspodziewanie łatwo poradziła sobie z Caroline Garcią. Francuzka przegrała 1:6, 4:6 z 92. zawodniczką światowego rankingu.
Wozniacki dwukrotnie dotarła do finału US Open w pierwszej części swojej kariery. Kiedy w zeszłym roku powróciła do wielkiego szlema po ponad trzech latach tenisowej emerytury, dotarła do czwartej rundy, pokonując zwyciężczynię Coco Gauff w trzech setach.