Echa niefortunnej grafiki Wimbledonu, Andy Murray nazywa ją "katastrofą"
Murray, dwukrotny triumfator Wimbledonu, był kluczowym nieobecnym na oficjalnej grafice All England Club, która przedstawia 15 słynnych graczy schodzących po schodach. Na pierwszym planie obrazu stoją wschodzący gracze Jannik Sinner i Carlos Alcaraz, z których żaden nie zapisał się jeszcze w historii Wimbledonu.
Za nimi schodzą kolejni zawodnicy, począwszy od długoletnich rywali Murraya, Novaka Djokovica, Rogera Federera i Rafaela Nadala. Spośród sześciu przedstawionych kobiet, tylko Chris Evert i Martina Navratilova znajdują się wśród 11 graczy z przodu – choć w cieniu – a pozostałe cztery, w tym Serena i Venus Williams, z tyłu.
Podczas gdy wujek i brat Murraya (podobnie jak bardzo wielu kibiców online) skrytykowali brak Szkota, były numer jeden ATP podkreśla, że nie to boli go w plakacie. Mówiąc o grafice po raz pierwszy od jej wydania 20 czerwca, Murray zwrócił uwagę na coś innego.
"To była katastrofa, prawda? Nie muszę się nad tym dłużej rozwodzić. To dość oczywiste, jeśli zobaczysz plakat" – powiedział. Zapytany o to, że cztery z pięciu czołowych grup rywali to mężczyźni, trzykrotny mistrz Wielkiego Szlema powiedział: "To właśnie było nieco dziwne. Zgaduję, że gracze na plakacie, to ci, którzy mieli niesamowite kariery i odnieśli niewiarygodne sukcesy na Wimbledonie".
To, zdaniem Szkota, nie wyjaśnia umieszczenia na pierwszym planie młodzików z Włoch i Hiszpanii, którzy jeszcze nie udowodnili swojej wartości na Wimbledonie. Reprezentują nowe pokolenie, ale umieszczanie obu na froncie weteran uznał za przedwczesne. "Dla mnie Alcaraz i Sinner są niewiarygodnymi graczami, ale wydaje się dziwne, żeby wszyscy byli za nimi. Osobiście nie przejmuję się tym aż tak bardzo. Ale widzę, że kiedy się na to patrzy, to wygląda to trochę dziwnie. To, że mnie tam nie ma, z pewnością nie jest problemem".
Ostatnia rozgrzewka Murraya przed Wimbledonem zakończyła się przegraną 4:6, 4:6 z rozstawionym z nr 6 na świecie Holgerem Rune podczas Giorgio Armani Tennis Classic w środę.