Hurkacz: "Byłoby niesamowite wznieść trofeum na koniec tygodnia, znaczy dwóch tygodni"

Reklama
Reklama
Reklama
Więcej
Reklama
Reklama
Reklama

Hurkacz: "Byłoby niesamowite wznieść trofeum na koniec tygodnia, znaczy dwóch tygodni"

Hurkacz: nie żyjemy w perfekcyjnym świecie
Hurkacz: nie żyjemy w perfekcyjnym świeciePAP
"Nie żyjemy w perfekcyjnym świecie" - powiedział Hubert Hurkacz o początku meczu z Radu Albotem w pierwszej rundzie Wimbledonu. Polski tenisista przegrał pierwszego seta 5:7, ale kolejne wygrał 6:4, 6:3, 6:4 i awansował do drugiej rundy.

34-letni Albot w światowym rankingu zajmuje dopiero 144. miejsce i do turnieju głównego przebijał się przez kwalifikacje. Hurkacz natomiast rozstawiony jest z numerem siódmym. Początkowo jednak różnicy dzielącej obu tenisistów na liście ATP nie było widać.

Mołdawianin grał bardzo ostrożnie, rzadko się mylił i bardzo umiejętnie bronił. Hurkacz natomiast potrzebował czasu, aby złapać właściwy rytm. W pierwszym secie zawiódł go też serwis w 11. gemie i chwilę później Albot zamknął partię.

Prześledź mecz Hurkacz - Albot punkt po punkcie

"Nie żyjemy w perfekcyjnym świecie. Chciałoby się wyjść, serwować same asy, każde uderzenie grać perfekcyjnie, ale to po prostu nie jest realistyczne. Są rzeczy, do których trzeba się adaptować w trakcie meczu. Przeciwnik gra w konkretny sposób. Cały czas toczy się walka" - powiedział Hurkacz.

W drugiej przy stanie 1:1 mecz został przerwany na godzinę z powodu deszczu. Po powrocie na kort z minuty na minutę coraz lepiej grał Hurkacz. W 10. gemie wreszcie przełamał rywala i wyrównał stan meczu.

"Jesteśmy w Anglii, w Londynie, więc powinno od czasu do czasu padać. Mam już trochę doświadczenia z deszczem, więc dałem sobie radę. Czy byłbym na korcie, czy poza, to wiedziałem, że muszę parę rzeczy zmienić, wejść na wyższe obroty. Ostatecznie myślę, że ta przerwa dobrze zadziałała dla mnie w tym momencie" - przyznał.

Dużego doświadczenia w kwestii deszczu Hurkacz nabrał w tym roku w Paryżu, gdzie każdy z jego trzech pierwszych meczów French Open rozgrywany był na przestrzeni dwóch dni.

W dwóch kolejnych setach Hurkacz kontynuował dobrą grę. Po dwóch godzinach i 49 minutach zameldował się w drugiej rundzie.

"Radu pokazał naprawdę dobry tenis. Sety były wyrównane i musiałem podnieść poziom, aby wygrać" - komplementował rywala Polak. To było trzecie spotkanie tych tenisistów. Hurkacz zrewanżował się za porażkę z 2020 roku w turnieju ATP 1000 w Paryżu, a jeszcze wcześniej w Chinach.

Najlepszy wynik w Wimbledonie 27-letni wrocławianin osiągnął dotąd w 2021 roku, kiedy dotarł do półfinału. Teraz chciałby wykonać kolejny krok. "Wimbledon jest wyjątkowy, z całą swoją historią i atmosferą. Byłoby niesamowite wznieść trofeum na koniec tygodnia, znaczy dwóch tygodni" - powiedział Hurkacz, szybko się poprawiając.

W drugiej rundzie, zaplanowanej na czwartek, zagra z Francuzem Arthurem Filsem, który - również w czterech setach - poradził sobie we wtorkowy wieczór ze Szwajcarem Dominikiem Strickerem.