Hurkacz: Fajnie, że wreszcie wygrałem w trzech setach, a nie w pięciu
"W końcu nie zagrałem pięciosetowego meczu na początek, fajnie jest wygrać w trzech setach, nie pamiętałem takiego odczucia od dawna, zatem tym bardziej się cieszę z tego spotkania" - powiedział Polak na pomeczowej konferencji prasowej.
Hurkacz pokonał Vinolasa 6:1, 6:4, 6:4. W dwóch wcześniejszych tegorocznych turniejach Wielkiego Szlema - Australian Open i French Open - polski tenisista rozegrał siedem meczów i - z wyjątkiem pierwszej rundy w Australii - wszystkie pozostałe były pięciosetowe.
"Na pewno pierwsze mecze są niełatwe, bo człowiek przygotowuje się do turnieju przez długi czas i naprawdę zadowolony jestem z tego jak grałem, jakie decyzje podejmowałem. Oczywiście nie jest to jeszcze to, gdzie chcę być z moją grą, ale na pewno jest dużo pozytywów" - ocenił Hurkacz.
Odnosząc się do serwisu, który jest jego mocną stroną, powiedział, że może nie był on w tym meczu rewelacyjny, ale cieszy się, że był wystarczająco dobry.
Mecz z Hiszpanem został przerwany po dwóch setach z powodu deszczu, ale Hurkacz powiedział, że to nie wytrąciło go z rytmu. "Nie pierwszy raz w Londynie pada deszcz, oczywiście dobrze czułem się na korcie i fajnie byłoby kontynuować dalej grę, ale przedyskutowałem chwilę z trenerem i wiedziałem, co mam robić na korcie, więc po prostu staraliśmy się to kontynuować" - wyjaśnił.
Wrocławianin wyraził nadzieję, że tegoroczny Wimbledon w jego wykonaniu bardziej przypominać będzie tamten z 2021 roku, gdy doszedł do półfinału, niż zeszłoroczny, który okazał się sporym rozczarowaniem.
"Nie jestem jeszcze w idealnym punkcie, ale czemu nie zagrać świetnie tutaj tych dwóch tygodni? Na pewno tenisowo i mentalnie wiem, że mogę to zrobić" - powiedział.