Mnóstwo przełamań i pierwszy set dla Miedwiediewa w tie-breaku
Pierwszy gem był bardzo długi, Alcaraz wywalczył szansę na przełamanie, ale ostatecznie Rosjanin obronił podanie. Hiszpan doprowadził łatwo do remisu. Trzeci gem rozpoczął się od podwójnego błędu Miedwiediewa, ale to był jedyny stracony przez niego punkt, zakończył się on asem. Czwarty był koszmarny dla Hiszpana, który popełniał błędy i został przełamany bez zdobytego punktu.
Alcaraz w niesamowity sposób obronił się przy stanie 0-15 od strony Rosjanina i miał 0-30, a po rewelacyjnym skrócie wywalczył dwa break pointy. Daniił wybronił się, miał przewagę, ale ostatecznie Hiszpan wykorzystał czwartą w tym gemie okazję po udanym lobie, szybko odrabiając stratę przełamania.
Carlitos źle się czuł przy swoim podaniu, Daniił ponownie wywalczył break pointy i wykorzystał szansę, kończąc gema smeczem. Dwa kolejne pewnie wygrali serwujący i Rosjanin był blisko triumfu, ale przy swoim podaniu przegrywał 0-40, dwa break pointy obronił, ale przy trzecim dał się zaskoczyć skrótem i było już tylko 5:4 dla Miedwiediewa. Uznano, że piłka przed uderzeniem Rosjanina dwukrotnie odbiła się od nawierzchni.
Po tym gemie Rosjanin powiedział coś do pani arbiter, która wezwała supervisora i przekazała informację na temat Daniiła. Ostatecznie pierwszy set rozstrzygnął się w tie-breaku, który był idealnie rozegrany przez Miedwiediewa. Rosjanin stracił tylko punkt i wygrał trwającą 57 minut pierwszą partię.
Zdecydowanie lepsza gra Alcaraza i wyrównanie stanu meczu
Drugi set rozpoczął się od bardzo pewnie wygranych gemów przez serwujących, co mogło zwiastować wyrównaną dalszą część seta, ale było inaczej.
Trzeci gem zakończył się bardzo długą wymianą, która składała się z 27 uderzeń i wygrał ją Alcaraz, wychodząc na prowadzenie 2:1. Carlitos bardzo dobrze wykorzystał swoją szansę w czwartym gemie, minął Rosjanina przy break poincie, co dało już wynik 3:1. Hiszpan grał świetnie, utrzymał serwis i było 4:1. Kolejne gemy pewnie wygrywali serwujący i przy stanie 5:3 na seta podawał Alcaraz.
Hiszpan popełnił podwójny błąd serwisowy i za moment było 15-30. Carlitos wyszedł na 40-30, ale przy piłce setowej ponownie popełnił podwójny błąd. Kolejne dwa podania były dobre i wygrał 6:3.
Ponownie zdecydowało jedno przełamanie na korzyść Alcaraza
Pierwsza akcja seta była bardzo efektowna ze strony Carlosa, ale nie efektywna. Zagrał piłkę "hot-dogiem", ale za moment uderzył w korytarz deblowy i ostatecznie Rosjanin prowadził 40-0. Wydawało się, że wygra "na sucho", ale Hiszpan zdobył dwa punkty, jednak w decydującym momencie zagrał w aut. Carlitos szybko doprowadził do remisu. Daniił wyrzucił piłkę poza linię końcową, co dało break pointa dla Alcaraza, którego wykorzystał po kolejnym błędzie rywala. Hiszpan potwierdził przełamanie gemem wygranym do zera.
Alcaraz przegrywał już 0-30, ale po asie serwisowym było 30-30, a po akcji serwis i wolej było już 40-30. Ostatecznie Carlos nie dopuścił nawet do równowagi i prowadził 4:2. Miedwiediew szybko wyszedł na 30-0, wtedy nastąpiło załamanie, bo popełnił dwa podwójne błędy, a Alcaraz zaatakował returnem i miał break pointa. Rosjanin wrócił do dobrej gry i obronił podanie.
Carlos zaczął od 0-15, ale za moment było 40-15. Hiszpan zagrał w aut, jednak po szczęśliwym zagraniu po taśmie zakończył gema. Alcaraz miał już 30-0, a przy stanie 30-15 popełnił koszmarny błąd. Miał piłkę w powietrzu na piłki setowe, ale chciał się "zabawić" i zagrać lekki smecz tuż za siatkę jednak uderzył w nią i musiał serwować po zamknięcie seta. Alcaraz posłał asa na 30-0, a po uderzeniu rywala w siatkę miał trzy set pointy. Pierwszego Daniił obronił dobrym returnem, ale Hiszpan za moment zamknął seta, którego wygrał 6:4.
Carlos Alcaraz wciąż z szansami na obronę tytułu!
Przed czwartym setem Daniił Miedwiediew skorzystał z przerwy toaletowej. Nie spowodowało to znacznej poprawy gry Rosjanina, bo już w pierwszym gemie pojawiły się break pointy. Carlos wykorzystał drugiego po rewelacyjnym forhendzie i był już "na autostradzie" do triumfu. Zdecydował się jednak wyhamować i zjechać na "zwykłą drogę". Carlitos przegrywał 0-30, ale wtedy zaskoczył rywala skrótem, doprowadził do 30-30, ale dał tlen rywalowi. Najpierw pozwolił mu dojść do break pointa, a następnie zaatakował w aut i było 1:1. Miedwiediew potwierdził przełamanie do zera.
Carlitos rozpoczął od asa i tak samo zakończył, również nie tracąc punktu. Wszystko zmieniło się w siódmym gemie, wtedy ponownie Alcaraz wywalczył break pointy i po raz drugi w secie przełamał rywala, co dało mu prowadzenie 4:3. Hiszpan utrzymał podanie, a przy serwisie Miedwiediewa miał już 30-0 po dwóch skutecznych returnach. Daniił zdobył cztery punkty z rzędu, ale to Alcaraz serwował po zwycięstwo.
Carlos zaczął świetnie i po dobrym woleju miał już 30-0. Hiszpan zagrał w aut, a następnie przegrał wymianę przy siatce i było 30-30. Wtedy odpalił znakomity serwis, który dał mu piłkę meczową. Spotkanie zakończył świetną akcją. Całe starcie trwało 2 godziny i 55 minut.
Dla Alcaraza to drugi z rzędu finał wielkoszlemowy (wygrał Roland Garros) w tym roku i stanie przed szansą obrony tytułu na kortach Wimbledonu. Rok temu w półfinale również pokonał Daniiła Miedwiediewa. Może powtórzyć się także mecz finałowy, ale do tego potrzebne jest zwycięstwo Novaka Djokovicia z Lorenzo Musettim.
Wynik meczu:
Carlos Alcaraz (3) – Daniił Miedwiediew (5) 6:7(1); 6:3; 6:4; 6:4.