Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Bolesna porażka Magdy Linette, Bencic nie dała się dogonić

Michał Karaś
Bolesna porażka Magdy Linette, Bencic nie dała się dogonić
Bolesna porażka Magdy Linette, Bencic nie dała się dogonićProfimedia
Wolniejsza, mniej skuteczna i ostatecznie wręcz bezradna Magda Linette nie sprostała warunkom, jakie narzuciła Belinda Bencic. Aż dziewięciokrotnie mogła przełamać Szwajcarkę, nie wykorzystała żadnej szansy. Porażka 3:6, 1:6 boli.

Jedną Szwajcarkę w tej edycji Wimbledonu Magda Linette już odprawiła i polscy kibice chętnie oglądaliby drugie zwycięstwo. Tyle że Jil Teichmann jest obecnie na zupełnie innym poziomie niż Belinda Bencic. W pojedynku trzeciej rundy to notowana o 10 miejsc rankingowych wyżej rywalka była faworytką.

Bencic lepsza w decydujących momentach

Mecz nie zaczął się optymalnie – przy swoim podaniu Linette oddała rywalce dwa pierwsze punkty i zrobiło się nerwowo. Szczęśliwie, koleje cztery punkty pewnie zapisała na swoim koncie, a w drugim gemie była o włos od przełamania Bencic po doskonałym returnie, który wprawił publiczność w zachwyt. Helwetka obroniła się dwiema piłkami w linie i wygrała gema. W kolejnym gemie to ona zaatakowała Polkę i – niestety – udało jej się. Punkt na wagę przełamania zdobyła po autowym bekhendzie Linette.

Poznanianka wywalczyła dwa kolejne break pointy, ale Szwajcarka za każdym razem ratowała się z opresji i wyszła na prowadzenie 3:1. Podrażniona Linette posłała przeciwniczce dwa asy i nie pozwoliła myśleć o powiększeniu przewagi, trzeciego swojego gema zainkasowała do zera, ale brakowało przełamania, by wrócić do walki o seta.

Idealną okazję dała jej Bencic dwoma błędami podwójnymi w ósmym gemie. Oba break pointy Szwajcarka jednak obroniła bezbłędnym serwisem i wyszła na 5:3. Co gorsza, faworytka szybko wypracowała 40:0 i trzy piłki setowe już w dziewiątym gemie. Nie potrzebowała aż tylu, wygrała seta pierwszym break pointem.

Drugi set do jak najszybszego zapomnienia

Po pierwszej partii Polka wyglądała, jakby miała mniej atutów – nie ruszała do niektórych piłek, nie była w stanie zadać decydującego ciosu. Pięć okazji na przełamanie i żadnej nie udało się wykorzystać. Gdy więc scenariusz się powtórzył na starcie drugiej partii (Linette ponownie nie skończyła trzech breaków i dała rywalce odrobić stratę), sytuacja poznanianki wyglądała niepokojąco.

Swojego gema dała z kolei wyrwać przy pierwszej próbie i tylko efektowny powrót mógłby odmienić losy meczu. Magda co prawda sprawiała niemałe problemy Szwajcarce, ale chyba największym był nie najlepszy serwis Bencic, który uniemożliwiał jej szybsze wygrywanie gemów.

Helwetka prawie dwukrotnie częściej posyłała winnery i to ona zmuszała rywalkę do większego wysiłku. I choć to tylko subiektywne wrażenie, Magda Linette wyglądała na pozbawioną wiary w zwycięstwo. Nie tylko w drugiej partii, ale od początku meczu. Grała wolniej, bardziej zachowawczo i z biegiem czasu różnica między zawodniczkami była coraz bardziej widoczna.

Gdy Szwajcarka – po dwóch przełamaniach – wyszła na 5:0 w mniej niż pół godziny, nadzieje na wygraną Linette można było odłożyć na inny turniej. Powrotu nie było, za to była walka. Magda obroniła trzy meczbole przy swoim serwisie i wygrała honorowego gema. W następnym Bencic zamknęła jednak mecz, pewnie wygrywając 6:3, 6:1.

Statystyki meczu Linette-Bencic
Statystyki meczu Linette-BencicFlashscore
Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen