Elina Svitolina w 55 minut pokonała rywalkę i okazała wsparcie dla ofiar rosyjskiej agresji
Elina Svitolina (21. WTA) do 4. rundy straciła tylko jednego seta. Miało to miejsce na samym starcie turnieju w meczu przeciwko Magdzie Linette. Chinka wszystkie trzy starcia rozgrywała na pełnym dystansie, pokonując w drugiej rundzie Jessikę Pegulę.
Ich bezpośredni pojedynek był jednak bardzo jednostronny. Wprawdzie do stanu 2:1 nie oglądaliśmy przełamań, ale wtedy gema do zera przegrała Chinka. Miała ona szansę odrobić stratę, ale od stanu 0-40 Svitolina wygrała pięć punktów z rzędu.
Ukrainka przełamała Chinkę jeszcze raz w ósmym gemie przy stanie 5:2, wykorzystując pierwszą piłkę setową. Druga partia rozpoczęła się podobnie, bo przy stanie 2:1 Svitolina wygrała gema przy podaniu Wang.
Elina po przełamaniu pomknęła po zwycięstwo i ostatecznie wygrała 6:2; 6:1 w 55 minut. Svitolina grała w meczu z czarną żałobną wstążką, żeby zwrócić uwagę na kolejne rosyjskie zbrodnie, która dotykają jej ojczyznę. W poniedziałkowy poranek zaatakowany został m.in. szpital dziecięcy w Kijowie, ale zmasowany atak miał miejsce praktycznie w całym kraju, śmierć poniosło minimum kilkadziesiąt osób, a kilkaset zostało rannych.
Svitolina rozpłakała się w wywiadzie pomeczowym.
"To bardzo trudny dzień dla Ukraińców" – powiedziała, kiedy zaczęły płynąć jej łzy.
"Nie było dziś łatwo skupić się na meczu. Od rana trudno było czytać wiadomości. Wyjście na kort jest niezwykle trudne w takim momencie. Cieszę się, że mogłam dzisiaj zagrać i odnieść zwycięstwo" – dodała zeszłoroczna półfinalistka.
Rywalką Svitoliny w ćwierćfinale będzie triumfatorka Wimbledonu z 2022 roku – Elena Rybakina, która pochodzi z Rosji, ale występuje pod flagą Kazachstanu.