Emma Raducanu nie żałuje decyzji, która pozbawiła Murraya ostatniego występu na Wimbledonie
Emma Raducanu miała zagrać z dwukrotnym mistrzem Wimbledonu Murrayem w sobotę, ale zrezygnowała z powodu problemów z nadgarstkiem.
Była mistrzyni US Open nie chciała pogłębiać problemu przed meczem na korcie centralnym z Sun.
Jej decyzja spotkała się z krytyką, gdyż zakończyła karierę Murraya na Wimbledonie.
Sam Murray musiał zrezygnować z gry w singlu, ponieważ nie doszedł jeszcze do siebie po operacji pleców i przegrał z bratem Jamiem w pierwszej rundzie debla mężczyzn.
Szkot wyraził rozczarowanie decyzją Raducanu, podczas gdy matka byłego numeru jeden na świecie określiła ten wybór jako "niesamowity". Później wróciła do swojego postu na X i powiedziała, że miała na myśli sarkazm i zrozumiała wybór 21-letniej gwiazdy tenisa.
Kiedy Raducanu została zapytana, czy żałuje swojego wyboru, powiedziała: "Obudziłam się wczoraj ze sztywnym nadgarstkiem. Musiałam wybrać dla siebie, dla gry singlowej i dla mojego ciała".
"Oczywiście nie chciałam odbierać mu jego ostatniego meczu, ale w sumie myślę, że wielu graczy zrobiłoby to samo w mojej sytuacji".
"Podtrzymuję swój wybór, ale tak, to był trudny wybór".
Murray po raz ostatni w karierze wyjdzie na kort podczas igrzysk olimpijskich w Paryżu.
Stawianie siebie na pierwszym miejscu
"Ludzie mają prawo mieć swoje zdanie. Oczywiście ludziom nie podobała się moja decyzja" – powiedziała.
"Myślę, że w tym sporcie trzeba dokonywać własnych wyborów i stawiać siebie na pierwszym miejscu. Zwłaszcza biorąc pod uwagę moją przeszłość, musiałam myśleć przede wszystkim o sobie".
Raducanu powiedziała, że nie widziała reakcji matki Murraya. "Nie wiem. Czy była sarkastyczna? Prawdopodobnie nie miała tego na myśli".
Raducanu była w dobrej formie przed Wimbledonem po tym, jak przeszła przez złą passę od czasu, gdy jako 18-latka przeżyła bajkę, wygrywając US Open.
Potrzebowała "dzikiej karty", aby zagrać w singlu po tym, jak zniknęła z pierwszej 100. W rezultacie nie mogła przewidzieć, że harmonogramy gry pojedynczej i mieszanej staną jej na drodze.
"Nie spodziewałam się, że dotrę do czwartej rundy. Nie musiałam, więc długo się nad tym zastanawiać. Bardzo chciałabym z nim zagrać" – wyjawiła.
"Nigdy nie zapytał mnie, czy nadal bym grała, gdybym nadal grała w singlu. Nie musiałam, więc odpowiadać na to pytanie".
Jak na ironię, Raducanu doznała innych kontuzji przeciwko Sun. Cierpiała z powodu pleców i kostki.
Pomimo frustrującego zakończenia turnieju, Raducanu odzyskała pasję do tego sportu.
"Szczerze mówiąc, to sprawia, że jestem jeszcze bardziej zdeterminowana. W ciągu ostatnich kilku tygodni postawiłam siebie na pierwszym miejscu. Tenis jest jedyną rzeczą, którą naprawdę robię. To wszystko, co chcę robić" – powiedziała.
"Myślę, że ogień powrócił. Chcę to wykorzystać".