Krejcikova zatrzymuje marsz Ostapenko i zagra z Rybakiną o finał Wimbledonu
Barbora Krejcikova zagrała w ćwierćfinale Wielkiego Szlema po raz piąty w karierze i po raz pierwszy na Wimbledonie. Rozpoczęła pewnie przeciwko swojej Jelenie Ostapenko, która przegrała tylko 15 gemów ze swoimi poprzednimi czterema przeciwniczkami w Londynie, i kontynuowała efektowny marsz na podbój angielskiej stolicy.
Tymczasem to Czeszka wyglądała na bardziej skoncentrowaną na starcie meczu, wygrała 20 z 23 punktów przy swoim podaniu w pierwszym secie, wykorzystała jedynego break pointa w trzecim gemie i po półgodzinie jako pierwsza w turnieju wygrała seta z Łotyszką.
W drugim secie Krejcikova nie poradziła sobie z serwisem, przegrywając 1:4 z zadziwiającą łatwością. Ostapenko nie mogła jednak odetchnąć, do wygranej w secie wciąż było bardzo daleko. Czeszka wyczuła moment i znów ruszyła na Ostapenko jak huragan, wygrywając cztery gemy z rzędu i serwując po zwycięstwo przy 5:4.
Wciąż jednak nie była w stanie zakończyć meczu. Choć trzykrotnie była o dwie piłki od triumfu, nie udało jej się zdobyć punktu meczowego i musiała walczyć dalej. Nie dopuściła jednak do trzeciego gema. W tie-breaku zasłużenie zdobyła trzy punkty meczowe, a drugi z nich wykorzystała prostym podaniem. Po godzinie i 42 minutach wygrała 6:4, 7:6(4) i wyrównała wzajemny bilans na 3-5, przerwyając passę trzech z rzędu wygranych Łotyszki.
Podczas gdy Krejcikova ma mizerny bilans 3-7 w turniejach WTA w tym sezonie, to wygrała 9 z 10 meczów w Wielkich Szlemach. Na początku sezonu dotarła do ćwierćfinału w Melbourne, ale potem zatrzymały ją problemy z plecami i powikłania pogrypowe. Nie grała przez dwa miesiące i przegrała wszystkie cztery mecze podczas wiosny na kortach ziemnych.
Krejcikova po raz drugi w karierze dotarła do półfinału Wielkiego Szlema. Na Roland Garros 2021 w końcu triumfowała zarówno w grze pojedynczej, jak i podwójnej, co może powtórzyć jeszcze w tym roku w All England Club.
Krejcikova miała napięty harmonogram w ostatnich dniach ze względu na świetną formę i deszczową pogodę w Londynie. Dziś wieczorem rozegra swój siódmy mecz w ciągu pięciu dni i wraz z Niemką Laurą Siegemund będzie chciała dotrzeć do półfinału debla kobiet.
W singlu czeka ją teraz starcie z Jeleną Rybakiną, która z dużą łatwością odprawiła Elinę Switolinę.
