WTL: Świątek pokonała Rybakinę w meczu, ale przegrała w dogrywce. Nieudana pogoń Hawks
World Tennis League to towarzyski turniej tenisowy rozgrywany w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, w którym walczą ze sobą cztery drużyny systemem gry "każdy z każdym". Zasady w tych zawodach są nieco inne niż w zwyczajnych meczach, które znamy z rozgrywek ATP i WTA.
Każdy pojedynek między drużynami składa się z pięciu meczów: 2 singlowych, 2 deblowych i miksta. Spotkania rozgrywane są do jednego wygranego seta, gemy grane są bez przewag, a na końcowy wynik składa się łączna liczba zdobytych gemów we wszystkich starciach. Przy ewentualnych tie-breakach gra toczyć się będzie według normalnych zasad.
W pierwszym pojedynku dnia mierzą się ze sobą drużyny Hawks (Iga Świątek, Caroline Garcia, Hubert Hurkacz, Casper Ruud) i Falcons (Jelena Rybakina, Sorana Cirstea, Taylor Fritz, Sumit Naga).
Ruud i Hurkacz wypuścili z rąk zwycięstwo
Zmagania zaczęły się od starcia deblowego Hurkacz/Ruud – Taylor Fritz/Sumit Nagal. Jako pierwszy w polu serwisowym pokazał się Polak i Hawks pewnie wygrali gema. Przy podaniu Taylora Fritza gem był dość wyrównany, ale zakończył się dobrą akcją Nagala przy siatce. W trzecim gemie doszło do pierwszego przełamania, mimo że Ruud i Hurkacz prowadzili już 40-15. Przy równowadze Fritz dobrze minął Polaka i było 2:1. Szybko nastąpiło jednak odłamanie. Przy stanie 40-15 i break pointach, Hurkacz ostrzeliwał Fritza i w końcu Amerykanin przegrał tę wymianę.
Przy podaniu Huberta Hurkacza gem przebiegał bardzo sprawnie, Hawks stracili tylko jeden punkt i na przerwę schodzili z wynikiem 3:2. Fritz również znakomicie poradził sobie podczas serwisu i zakończył wygrywającym podaniem. Tym razem Casper Ruud nie dał się przełamać i Hawks pewnie wyszli na prowadzenie 4:3.
Sumbit Nagal serwował pod presją, bo jeśli doszłoby do przełamania, to wtedy na zwycięstwo w meczu serwowałby Hubert Hurkacz. Gem zaczął się świetnie dla Hawks, bo prowadzili 30-0, wtedy Falcons zdobyli punkt, ale po świetnej akcji Ruuda były trzy okazje na przełamanie. Norweg zagrał dobrym returnem, Fritz zagrał w siatkę i było już 5:3 dla Hawks.
Hurkacz świetnie serwował, a Ruud znakomicie radził sobie przy siatce i było 30-0. Wtedy jednak dwa punkty zdobyli rywale i zrobiło się niebezpiecznie. Dobra akcja Fritza dała dwie okazje na przełamanie dla Falcons, ale wtedy źle zagrał Nagal. To była jednocześnie piłka meczowa i okazja na przełamanie. Nagal wygrał wymianę z Hurkaczem i doszło do wyniku 5:4. Przy podaniu Fritza nie było większych problemów i od match pointa doszło do stanu 5:5 w gemach.
Przy podaniu Ruuda i stanie 30-15 sędzia wywołał aut, ale po sprawdzeniu okazało się, że Norweg posłał asa i było 40:15. Norweg w niesamowitej sytuacji wyratował piłkę, a Sumit Nagal wpadł w siatkę przy smeczu i dało to prowadzenie Hawks 6:5. Nagal w końcu nie stracił swojego podania, Falcons wygrali do zera i oglądaliśmy tie-breaka.
Fenomenalny return Ruuda dał mini breaka na 2:1 przy podaniu Fritza, ale Amerykanin odpowiedział winnerem. Dobry serwis Norwega i świetny lob Polaka dały prowadzenie 4:2 przed zmianą stron. Fritz wygrał akcję przy siatce, a następnie piłkę na aut wyrzucił Hurkacz i był remis, wtedy Polak dołożył dobry serwis, Fritz odpowiedział na to asem i było 5:5, a za chwilę w siatkę zagrał Norweg i było piłka meczowa dla Falcons. Hawks doprowadzili do stanu 6:6, ale wtedy Hurkacz zepsuł smecz, a następnie wyrzucił return i Falcons niespodziewanie wygrali 7:6.
Ruud/Hurkacz (Hawks) – Fritz/Nagal (Falcons) 6:7.
Druga porażka Huberta Hurkacza i drugie zwycięstwo Fritza. Falcons ze sporą przewagą
Mikst rozpoczął się od serwisu Taylora Fritza i wygranego gema przez Falcons. Następnie piłkę do gry wprowadzał Hubert Hurkacz. Tutaj również był to szybki gem zakończony dobrą akcją Polaka przy siatce i było 1:1. Kolejny gem przy podaniu Cirstei również był na korzyść serwujących.
Pierwszy problemy pojawiły się przy gemie serwisowym Francuzki, bo rywale prowadzili 40-15, wtedy dobrze przy siatce zagrał Hurkacz, ale za moment doszło do przełamania i było 3:1. Fritz wygrał gema do zera, a sporo błędów popełniał Polak. Przy podaniu Huberta rywale nie zdobyli nawet punktu.
Sorana Cirstea bardzo dobrze radziła sobie w tym meczu i przy jej podaniu ponownie Falcons nie mieli żadnych problemów, co dało im prowadzenie 5:2. Hawks stracili gema przy podaniu Garcii i ostatecznie przegrali mecz 2:6.
Hurkacz/Garcia – Fritz/Cristea 2:6. Hawks – Falcons 8:13
Świątek i Garcia przegrały debla. Trudna sytuacja Hawks
Mecz deblowy pań rozpoczął się od podania Igi Świątek i drużyna Hawks pewnie wygrała pierwszego gema. Elena Rybakina przy stanie 30-30 popełniła podwójny błąd serwisowy, co dało szanse na przełamanie dla Hawks. Wtedy Cirstea zagrała dobrze przy siatce, a Iga przegrała wymianę z Kazaszką i doszło do wyrównania.
Przy podaniu Caroline Garcii było już 0-40, wtedy dobrze grała Polka i doszło do stanu 30-40, ale rywalki wykorzystały trzeciego break pointa po uderzeniu Francuzki w siatkę. Iga Świątek wygrała akcję przy siatce z Eleną Rybakina i było 40-30 dla Hawks przy podaniu Rumunki. Tym razem się to udało i nastąpiło przełamanie powrotne.
Iga Świątek świetnie radziła sobie przy swoim podaniu i Hawks wygrali gema bez straty punktu. Ekipa Falcons przy podaniu Rybakiny również poradziła sobie bardzo dobrze i było 3:3. Zawodniczki Falcons prowadziły już 30-0, ale dobra postawa Igi Świątek i as serwisowy przy stanie Caroline Garcii dały prowadzenie 4:3. Cirstea nie straciła nawet punktu przy swoim podaniu i doszło do remisu 4:4.
Przy podaniu Igi Świątek i stanie 0-15 oglądaliśmy bardzo długą akcję, która długo prowadziła Polka, ale punkt smeczem zdobyła Francuzka. Znakomitego gema rozgrywała Sorana Cirstea i po dwóch jej dobrych akcjach było 40-15 dla Falcons, co dawał trzy okazje na przełamanie. Wtedy Iga zagrała w aut i Rybakina serwowała po wygranie meczu. Kazaszka nie miała żadnych problemów i zakończyła mecz asem serwisowym.
Świątek/Garcia – Cirstea/Rybakina 4:6. Hawks – Falcons 12:19.
Rewelacyjny mecz Rudda przywraca nadzieje Hawks na zwycięstwo
Mecz rozpoczął się od serwisu Taylora Fritza i od razu nastąpiło przełamanie, bo Norweg grał rewelacyjnie i prowadził 1:0. Ruud czuł się znakomicie na korcie i po asie serwisowym prowadził już 40-0, wtedy punkt zdobył Amerykanin, ale za moment Norweg posłał wygrywające podanie i było 2:0.
Gem przy podaniu Fritza był sinusoidą. Ruud prowadził 30-0, Fritz wyszedł na 40-30, ale wtedy świetnie zagrał Norweg, a przy równowadze błąd popełnił Amerykanin i było 3:0 z przewagą dwóch przełamań. Ruud przy swoim podaniu przegrywał 15-40, ale po asie było 40-40, a Norweg dołożył wygrywający serwis i było 4:0, a wściekły Fritz rzucał rakietą. Chwilę później pierwszego gema w meczu wygrał Amerykanin.
Casper Ruud nie zwalniał tempa i wygrał swoje podanie do zera, co dało mu prowadzenie 5:1. Norweg wymuszał błędy na Amerykaninie i przy jego podaniu prowadził już 30-0. Przy stanie 30-15 Fritz zagrał w siatkę, co dało trzy piłki meczowe. Ostatnia akcja była podsumowaniem rewelacyjnej gry Norwega, który był w defensywie, a zdobył punkt kapitalnym minięciem.
Dzięki temu przekonującemu zwycięstwu Hawks wciąż mają realne szanse na triumf. O wszystmi zdecyduje mecz Igi Świątek z Eleną Rybakiną.
Casper Ruud – Taylor Fritz 6:1. Hawks – Falcons 18:20.
Iga Świątek pokonała Elenę Rybakinę, a o losach meczu decydowała dogrywka
Iga Świątek weszła bardzo dobrze w mecz przeciwko Elenie Rybakinie i łatwo wygrała swoje podanie. Polka dobrze wytrzymywała długie wymiany z Kazaszką i prowadziła już 30-0 przy jej serwisie. Świetny forhend Igi dał jej wynik 40-15 i trzy break pointy. Rybakina posłała asa i była równowaga, wtedy świetnie zagrała Kazaszka i doprowadziła do remisu.
Iga prowadziła 40-0, ale Rybakina wtedy zagrała świetny return, wtedy jednak świetnie zaserwowała Polka i wyszła na prowadzenie 2:1. Przy podaniu Eleny i stanie 30-30 dobrą akcję zagrała Iga i ponownie miała break pointy. Wydawało się, że zdobędzie przełamanie, ale zepsuła wolej przy siatce. Rybakina odpowiedziała asem i ponownie był remis.
Iga przestrzeliła forhend, co dało pierwsze szanse dla Rybakiny. Najpierw Kazaszka zagrała w siatkę, a następnie w aut i Polka wyszła na prowadzenie 3:2. Elena w kolejnym gemie grała świetnie i pewnie doprowadziła do remisu. Świątek także nie miała problemów przy swoim podaniu, co dało wynik 4:3.
Liderka rankingu WTA prowadziła 30-0 przy podaniu Rybakiny, ale Kazaszka zdobyła cztery kolejne punkty. Iga miała 40-15 podczas swojego serwisu i wydawało się, że obejmie prowadzenie, ale ostatecznie doszło do decydującego punktu. Rybakina zaryzykowała mocnym returnem, jednak Polka przeczytała to zagrania i świetnie skontrowała.
Rybakina prowadziła już 30-0, ale kolejne cztery punkty zdobyła Iga Świątek i wygrała 6:4, co spowodował, że w ogólnym rozrachunku był remis 24:24 i o losach meczu decydował super tie-break za trzy punkty.
Iga Świątek – Elena Rybakina 6:4. Hawks – Falcons 24:24.
Dobry powrót Igi Świątek w dogrywce, ale niestety w końcówce lepsza była Rybakina i Falcons
Super tie-breaka rozpoczęła Elena Rybakina, a przy stanie 1:1 Kazaszka zdobyła mini breaka. Chwilę później tego samego dokonała Polka, a po dobrej akcji było już 3:3. Kolejne dwa punkty zdobyła Rybakina, ale następnie Iga zagrała w linię. Przy stanie 6:4 liderka rankingu WTA odrobiła mini breaka i serwowała, jednak rywala zagrała rewelacyjnie, co dało jej wynik 7:5 przed zejściem na zmianę stron.
Iga była pod presją, a jeszcze nie pomogła jej siatka, zagrała w aut po taśmie, a Rybakina prowadziła już 8:5. Świątek zagrała winnera z forhendu, a następnie Polka ofiarnie się broniła i za chwilę zdobyła punkt z bekhendu. Iga doszła na 8:7. Za moment Elena zagrała w aut, ale Świątek nie zdołała dobrze odebrać i pojawiły się dwie piłki meczowa dla Kazaszki i zespołu Falcons. Niestety Iga zagrała w siatkę i to zespół Falcons wygrał cały mecz 27:24.
Iga Świątek – Elena Rybakina 8-10. Hawks – Falcons 24:27.
Zespół Hawks przegrywał po trzech meczach 12:19 i wydawało się, że nie będzie w stanie rywalizować o zwycięstwo, ale dobre mecze singlowe Caspera Ruuda i Igi Świątek pozwoliły doprowadzić do remisu i dogrywki. Tam minimalnie lepiej poradziła sobie Rybakina i to dało triumf.