Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

WTL: Świątek pokonała Rybakinę w meczu, ale przegrała w dogrywce. Nieudana pogoń Hawks

Adrian Wantowski
Zaktualizowany
Hubert Hurkacz przegrał dwa mecze podczas pierwszego dnia World Tennis League
Hubert Hurkacz przegrał dwa mecze podczas pierwszego dnia World Tennis LeagueProfimedia
Drużyna Hawks była już w podbramkowej sytuacji po trzech meczach, bo przegrywała 12:19 i wydawało się, że nie ma szans dogonić rywali. Casper Ruud i Iga Świątek wykonali jednak bardzo dobrze swoje zadanie w meczach singlowych i udało się doprowadzić do remisu przeciwko Falcons 24:24. Liderka światowego rankingu wygrała mecz z Eleną Rybakiną, ale przegrała decydującego super tie-breaka.

World Tennis League to towarzyski turniej tenisowy rozgrywany w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, w którym walczą ze sobą cztery drużyny systemem gry "każdy z każdym". Zasady w tych zawodach są nieco inne niż w zwyczajnych meczach, które znamy z rozgrywek ATP i WTA.  

Każdy pojedynek między drużynami składa się z pięciu meczów: 2 singlowych, 2 deblowych i miksta. Spotkania rozgrywane są do jednego wygranego seta, gemy grane są bez przewag, a na końcowy wynik składa się łączna liczba zdobytych gemów we wszystkich starciach. Przy ewentualnych tie-breakach gra toczyć się będzie według normalnych zasad.

W pierwszym pojedynku dnia mierzą się ze sobą drużyny Hawks (Iga Świątek, Caroline Garcia, Hubert Hurkacz, Casper Ruud) i Falcons (Jelena Rybakina, Sorana Cirstea, Taylor Fritz, Sumit Naga). 

Ruud i Hurkacz wypuścili z rąk zwycięstwo

Zmagania zaczęły się od starcia deblowego Hurkacz/Ruud – Taylor Fritz/Sumit Nagal. Jako pierwszy w polu serwisowym pokazał się Polak i Hawks pewnie wygrali gema. Przy podaniu Taylora Fritza gem był dość wyrównany, ale zakończył się dobrą akcją Nagala przy siatce. W trzecim gemie doszło do pierwszego przełamania, mimo że Ruud i Hurkacz prowadzili już 40-15. Przy równowadze Fritz dobrze minął Polaka i było 2:1. Szybko nastąpiło jednak odłamanie. Przy stanie 40-15 i break pointach, Hurkacz ostrzeliwał Fritza i w końcu Amerykanin przegrał tę wymianę. 

Przy podaniu Huberta Hurkacza gem przebiegał bardzo sprawnie, Hawks stracili tylko jeden punkt i na przerwę schodzili z wynikiem 3:2. Fritz również znakomicie poradził sobie podczas serwisu i zakończył wygrywającym podaniem. Tym razem Casper Ruud nie dał się przełamać i Hawks pewnie wyszli na prowadzenie 4:3. 

Sumbit Nagal serwował pod presją, bo jeśli doszłoby do przełamania, to wtedy na zwycięstwo w meczu serwowałby Hubert Hurkacz. Gem zaczął się świetnie dla Hawks, bo prowadzili 30-0, wtedy Falcons zdobyli punkt, ale po świetnej akcji Ruuda były trzy okazje na przełamanie. Norweg zagrał dobrym returnem, Fritz zagrał w siatkę i było już 5:3 dla Hawks. 

Hurkacz świetnie serwował, a Ruud znakomicie radził sobie przy siatce i było 30-0. Wtedy jednak dwa punkty zdobyli rywale i zrobiło się niebezpiecznie. Dobra akcja Fritza dała dwie okazje na przełamanie dla Falcons, ale wtedy źle zagrał Nagal. To była jednocześnie piłka meczowa i okazja na przełamanie. Nagal wygrał wymianę z Hurkaczem i doszło do wyniku 5:4. Przy podaniu Fritza nie było większych problemów i od match pointa doszło do stanu 5:5 w gemach. 

Przy podaniu Ruuda i stanie 30-15 sędzia wywołał aut, ale po sprawdzeniu okazało się, że Norweg posłał asa i było 40:15. Norweg w niesamowitej sytuacji wyratował piłkę, a Sumit Nagal wpadł w siatkę przy smeczu i dało to prowadzenie Hawks 6:5. Nagal w końcu nie stracił swojego podania, Falcons wygrali do zera i oglądaliśmy tie-breaka. 

Fenomenalny return Ruuda dał mini breaka na 2:1 przy podaniu Fritza, ale Amerykanin odpowiedział winnerem. Dobry serwis Norwega i świetny lob Polaka dały prowadzenie 4:2 przed zmianą stron. Fritz wygrał akcję przy siatce, a następnie piłkę na aut wyrzucił Hurkacz i był remis, wtedy Polak dołożył dobry serwis, Fritz odpowiedział na to asem i było 5:5, a za chwilę w siatkę zagrał Norweg i było piłka meczowa dla Falcons. Hawks doprowadzili do stanu 6:6, ale wtedy Hurkacz zepsuł smecz, a następnie wyrzucił return i Falcons niespodziewanie wygrali 7:6. 

Ruud/Hurkacz (Hawks) – Fritz/Nagal (Falcons) 6:7. 

Druga porażka Huberta Hurkacza i drugie zwycięstwo Fritza. Falcons ze sporą przewagą

Mikst rozpoczął się od serwisu Taylora Fritza i wygranego gema przez Falcons. Następnie piłkę do gry wprowadzał Hubert Hurkacz. Tutaj również był to szybki gem zakończony dobrą akcją Polaka przy siatce i było 1:1. Kolejny gem przy podaniu Cirstei również był na korzyść serwujących. 

Pierwszy problemy pojawiły się przy gemie serwisowym Francuzki, bo rywale prowadzili 40-15, wtedy dobrze przy siatce zagrał Hurkacz, ale za moment doszło do przełamania i było 3:1. Fritz wygrał gema do zera, a sporo błędów popełniał Polak. Przy podaniu Huberta rywale nie zdobyli nawet punktu. 

Sorana Cirstea bardzo dobrze radziła sobie w tym meczu i przy jej podaniu ponownie Falcons nie mieli żadnych problemów, co dało im prowadzenie 5:2. Hawks stracili gema przy podaniu Garcii i ostatecznie przegrali mecz 2:6. 

Hurkacz/Garcia – Fritz/Cristea 2:6. Hawks – Falcons 8:13

Świątek i Garcia przegrały debla. Trudna sytuacja Hawks

Mecz deblowy pań rozpoczął się od podania Igi Świątek i drużyna Hawks pewnie wygrała pierwszego gema. Elena Rybakina przy stanie 30-30 popełniła podwójny błąd serwisowy, co dało szanse na przełamanie dla Hawks. Wtedy Cirstea zagrała dobrze przy siatce, a Iga przegrała wymianę z Kazaszką i doszło do wyrównania. 

Przy podaniu Caroline Garcii było już 0-40, wtedy dobrze grała Polka i doszło do stanu 30-40, ale rywalki wykorzystały trzeciego break pointa po uderzeniu Francuzki w siatkę. Iga Świątek wygrała akcję przy siatce z Eleną Rybakina i było 40-30 dla Hawks przy podaniu Rumunki. Tym razem się to udało i nastąpiło przełamanie powrotne. 

Iga Świątek świetnie radziła sobie przy swoim podaniu i Hawks wygrali gema bez straty punktu. Ekipa Falcons przy podaniu Rybakiny również poradziła sobie bardzo dobrze i było 3:3. Zawodniczki Falcons prowadziły już 30-0, ale dobra postawa Igi Świątek i as serwisowy przy stanie Caroline Garcii dały prowadzenie 4:3. Cirstea nie straciła nawet punktu przy swoim podaniu i doszło do remisu 4:4. 

Przy podaniu Igi Świątek i stanie 0-15 oglądaliśmy bardzo długą akcję, która długo prowadziła Polka, ale punkt smeczem zdobyła Francuzka. Znakomitego gema rozgrywała Sorana Cirstea i po dwóch jej dobrych akcjach było 40-15 dla Falcons, co dawał trzy okazje na przełamanie. Wtedy Iga zagrała w aut i Rybakina serwowała po wygranie meczu. Kazaszka nie miała żadnych problemów i zakończyła mecz asem serwisowym. 

Świątek/Garcia – Cirstea/Rybakina 4:6. Hawks – Falcons 12:19. 

Rewelacyjny mecz Rudda przywraca nadzieje Hawks na zwycięstwo

Mecz rozpoczął się od serwisu Taylora Fritza i od razu nastąpiło przełamanie, bo Norweg grał rewelacyjnie i prowadził 1:0. Ruud czuł się znakomicie na korcie i po asie serwisowym prowadził już 40-0, wtedy punkt zdobył Amerykanin, ale za moment Norweg posłał wygrywające podanie i było 2:0. 

Gem przy podaniu Fritza był sinusoidą. Ruud prowadził 30-0, Fritz wyszedł na 40-30, ale wtedy świetnie zagrał Norweg, a przy równowadze błąd popełnił Amerykanin i było 3:0 z przewagą dwóch przełamań. Ruud przy swoim podaniu przegrywał 15-40, ale po asie było 40-40, a Norweg dołożył wygrywający serwis i było 4:0, a wściekły Fritz rzucał rakietą. Chwilę później pierwszego gema w meczu wygrał Amerykanin. 

Casper Ruud nie zwalniał tempa i wygrał swoje podanie do zera, co dało mu prowadzenie 5:1. Norweg wymuszał błędy na Amerykaninie i przy jego podaniu prowadził już 30-0. Przy stanie 30-15 Fritz zagrał w siatkę, co dało trzy piłki meczowe. Ostatnia akcja była podsumowaniem rewelacyjnej gry Norwega, który był w defensywie, a zdobył punkt kapitalnym minięciem. 

Dzięki temu przekonującemu zwycięstwu Hawks wciąż mają realne szanse na triumf. O wszystmi zdecyduje mecz Igi Świątek z Eleną Rybakiną. 

Casper Ruud – Taylor Fritz 6:1. Hawks – Falcons 18:20. 

Iga Świątek pokonała Elenę Rybakinę, a o losach meczu decydowała dogrywka

Iga Świątek weszła bardzo dobrze w mecz przeciwko Elenie Rybakinie i łatwo wygrała swoje podanie. Polka dobrze wytrzymywała długie wymiany z Kazaszką i prowadziła już 30-0 przy jej serwisie. Świetny forhend Igi dał jej wynik 40-15 i trzy break pointy. Rybakina posłała asa i była równowaga, wtedy świetnie zagrała Kazaszka i doprowadziła do remisu. 

Iga prowadziła 40-0, ale Rybakina wtedy zagrała świetny return, wtedy jednak świetnie zaserwowała Polka i wyszła na prowadzenie 2:1. Przy podaniu Eleny i stanie 30-30 dobrą akcję zagrała Iga i ponownie miała break pointy. Wydawało się, że zdobędzie przełamanie, ale zepsuła wolej przy siatce. Rybakina odpowiedziała asem i ponownie był remis. 

Iga przestrzeliła forhend, co dało pierwsze szanse dla Rybakiny. Najpierw Kazaszka zagrała w siatkę, a następnie w aut i Polka wyszła na prowadzenie 3:2. Elena w kolejnym gemie grała świetnie i pewnie doprowadziła do remisu. Świątek także nie miała problemów przy swoim podaniu, co dało wynik 4:3. 

Liderka rankingu WTA prowadziła 30-0 przy podaniu Rybakiny, ale Kazaszka zdobyła cztery kolejne punkty. Iga miała 40-15 podczas swojego serwisu i wydawało się, że obejmie prowadzenie, ale ostatecznie doszło do decydującego punktu. Rybakina zaryzykowała mocnym returnem, jednak Polka przeczytała to zagrania i świetnie skontrowała. 

Rybakina prowadziła już 30-0, ale kolejne cztery punkty zdobyła Iga Świątek i wygrała 6:4, co spowodował, że w ogólnym rozrachunku był remis 24:24 i o losach meczu decydował super tie-break za trzy punkty. 

Iga Świątek – Elena Rybakina 6:4. Hawks – Falcons 24:24. 

Dobry powrót Igi Świątek w dogrywce, ale niestety w końcówce lepsza była Rybakina i Falcons

Super tie-breaka rozpoczęła Elena Rybakina, a przy stanie 1:1 Kazaszka zdobyła mini breaka. Chwilę później tego samego dokonała Polka, a po dobrej akcji było już 3:3. Kolejne dwa punkty zdobyła Rybakina, ale następnie Iga zagrała w linię. Przy stanie 6:4 liderka rankingu WTA odrobiła mini breaka i serwowała, jednak rywala zagrała rewelacyjnie, co dało jej wynik 7:5 przed zejściem na zmianę stron. 

Iga była pod presją, a jeszcze nie pomogła jej siatka, zagrała w aut po taśmie, a Rybakina prowadziła już 8:5. Świątek zagrała winnera z forhendu, a następnie Polka ofiarnie się broniła i za chwilę zdobyła punkt z bekhendu. Iga doszła na 8:7. Za moment Elena zagrała w aut, ale Świątek nie zdołała dobrze odebrać i pojawiły się dwie piłki meczowa dla Kazaszki i zespołu Falcons. Niestety Iga zagrała w siatkę i to zespół Falcons wygrał cały mecz 27:24. 

Iga Świątek – Elena Rybakina 8-10. Hawks – Falcons 24:27. 

Zespół Hawks przegrywał po trzech meczach 12:19 i wydawało się, że nie będzie w stanie rywalizować o zwycięstwo, ale dobre mecze singlowe Caspera Ruuda i Igi Świątek pozwoliły doprowadzić do remisu i dogrywki. Tam minimalnie lepiej poradziła sobie Rybakina i to dało triumf. 

Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen