Elina Svitolina: nie otrzymujemy od WTA wystarczającego wsparcia
Elina Svitolina w poniedziałek wróciła do rywalizacji po urlopie macierzyńskim. Przegrała w pierwszej rundzie turnieju WTA w Charleston z Kazaszką Julią Putincewą 7:6 (3), 2:6, 4:6. Po spotkaniu wyraziła wsparcie dla swojej rodaczki Łesi Curenko, która w marcu wycofała się z turnieju w Indian Wells przed meczem z Białorusinką Aryną Sabalenką z powodu ataku paniki, którego doznała po rozmowie z szefem WTA Stevem Simonem dotyczącej odpowiedzi organizacji na inwazję Rosji na Ukrainę.
"Boimy się, czujemy się puści. To, co przydarzyło się Łesi, jest bardzo smutne. Ludzie, którzy tego nie doświadczyli, nie zrozumieją jak to jest nie mieć domu, nigdzie nie czuć się bezpiecznie, mieć rodzinę w Ukrainie, która jest ostrzeliwana bombami, wiedzieć, że tamtejsze miasta są niszczone. To zarówno strach, jak i wielka pustka" – powiedziała Svitolina w rozmowie z francuskim dziennikiem "L'Equipe".
"WTA powinno zrobić więcej, znacznie więcej, w wielu kwestiach. Teraz jest za późno. Było wiele komunikatów prasowych, wiele wywiadów, jednak były one bezużyteczne" – dodała tenisistka.
WTA oraz ATP od początku zbrojnej inwazji Rosji na Ukrainę dopuszczały Rosjan i Białorusinów do rywalizacji w turniejach, jednak pod neutralną flagą. Jedynie organizatorzy Wimbledonu rok temu zdecydowali się na wykluczenie reprezentantów tych krajów z imprezy, jednak w tym roku pod naciskiem żeńskiej i męskiej organizacji tenisowej zmienili decyzję.
Wcześniej Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOl) poinformował o ponownym dopuszczeniu niektórych rosyjskich i białoruskich sportowców do rywalizacji międzynarodowej po rocznej przerwie.
"Przewodniczący Bach nie ma racji mówiąc o dopuszczeniu Rosjanek i Białorusinek do gry w imprezach międzynarodowych. My z nimi gramy bez przerwy, takie są realia zawodowych turniejów WTA" – skomentowała tę wiadomość inna ukraińska tenisistka Marta Kostiuk.
Svitolina również została zapytana o swoją reakcję w przypadku dopuszczenia Rosjan i Białorusinów do przyszłorocznych igrzysk olimpijskich w Paryżu.
"Nie myślę o tym. To MKOl i Ukraiński Komitet Olimpijski powinny się tym zająć i wykonać swoją pracę! Moją pracą, jako tenisistki, jest odpowiednie przygotowanie się do turnieju" – powiedziała 28-latka.