Urugwaj ostrożny, choć liczy na powtórkę z 2018 przeciwko Portugalii
"Względem wydarzeń sprzed czterech lat, to inny mecz, mamy innych zawodników, będzie zupełnie inaczej" – reagował na pytania w niedzielę Diego Alonso, selekcjoner Urugwaju.
Urugwaj ostatni raz stawał przeciw Portugalii na rosyjskiej ziemi w 2018 roku, gdy tuż po wyjściu z grupy wygrał 2:1 w 1/8 finału. Teraz los skojarzył zespoły już w pierwszej fazie, w Grupie H. Spotkanie odbędzie się dziś o 20.
"Portugalia ma bardzo solidny skład, doskonałych zawodników i wspaniałego trenera o szerokim doświadczeniu. To czyni ich niebezpieczną drużyną. Z drugiej strony, my też mamy swój oręż. Spróbujemy wygrać, pokażemy się z najlepszej strony" – zapewnił Alonso.
W pierwszym meczu grupowym Urugwajczycy tylko zremisowali z Koreą Południową, wypadając poniżej oczekiwań. Portugalczycy tymczasem wygrali z Ghaną 3:2, choć po ciężkim boju.
"Analizowaliśmy nasz mecz i wiemy, że nie był zbyt dobry, za mało naciskaliśmy… musimy zmienić naszą grę, byliśmy zbyt wolni. Rozumiemy, że to kluczowy mecz, potrzebujemy wygranej i to właśnie chcemy zrobić. Będziemy gryźć trawę, jak zawsze" – przyznał z kolei pomocnik Rodrigo Bentancur.
On też niechętnie wraca do meczu z poprzednich mistrzostw. "To będzie co innego. Minęły cztery lata, futbol ewoluował. Teraz gramy z większą intensywnością, a piłkarze są w lepszej kondycji fizycznej" – wylicza zawodnik na co dzień grający w Tottenhamie.
"Oni grają bardzo dobrze z piłką, szukają sobie miejsca, wchodzą w linię obrony obrony, ale pracowaliśmy nad tym i postaramy się wykorzystać nasze atuty, by nie zdołali nas pokonać" – zapowiada Bentancur.